4 czerwca 2020

Kartka z kalendarza: Pewna wygrana nad Wisłoką Dębica /foto/

W kolejnym odcinku z cyklu „Kartka z kalendarza” przedstawiamy relację ze spotkania pomiędzy Okocimskim a Wisłoką Dębica, które końcem maja 1995 roku rozegrane zostało na stadionie w Brzesku. „Piwosze” po golach Roberta Poskrobki, Piotra Turkiewicza i Rafała Niżnika odnieśli pewną wygraną nad rywalem. Dla „Piwoszy” zwycięstwo oznaczało również szansę na włączenie się do walki o miejsca premiowane awansem do I ligi. Z kolei dla dębiczan porażka była niemal równoznaczna z degradacją, bowiem szanse na utrzymanie w II lidze upatrywano już tylko w kategorii cudu.

Okocimski Brzesko – Wisłoka Dębica 3:0 (1:0)
Bramki: Poskrobko 38, Turkiewicz 47, Niżnik 52.

Okocimski KS: Trudnos – Sakowicz, Nazimek (67′ Mikuliński), Gawlik – Orzeł, P.Klich, Niżnik (73′ Marek), Szczepański, Poskrobko – Turkiewicz, Jelonek.

Wisłoka: Podgórski – Krystek, Stawarz, Gromala (54′ Czernicki), Sypel, Kalita, W.Klich, Pasek (46′ Maik), Mroczka – Podlasek, Koczot.

Sędziował: R. Latała z Kielc.
Żółte kartki: T. Klich, Marek, Krystek.
Widzów: 1,5 tys.

Gdy do zakończenia pierwszej odsłony pozostało jeszcze 7 minut piłkę, po szybkim rozegraniu rzutu wolnego, przejął Paweł Klich i po ponad 30-metrowym biegu ostro dośrodkował na pole karne, gdzie nie obstawiony Poskrobko bez trudu pokonał Podgórksiego. Tak przerwane zostały rozważania kibiców o układzie i marzenia gości o korzystnym rezultacie. Marzenia te w pierwszej fazie spotkania zdawały się nie wykraczać poza strefę możliwości przyjezdnych, którzy w licytacji bramkowych szans nie ustępowali miejscowym. Przeciwko akcji Turkiewicza w 2. minucie i ostrym strzale Niżnika 12 minut później, postawili bowiem dobre sytuacje Koczota w 18 i 25 minucie.

Po uzyskaniu prowadzenia, dominacja gospodarzy już ani przez moment nie podlegała dyskusji, a różnica klas dzieląca w chwili obecnej oba zespołu unaoczniła się w pełni po zmianie stron. Mniejszy nacisk gości na defensywę pozwalała piłkarzom Okocimskiego na niczym już nie skrępowane harce na przedpolu Podgórskiego. Szczególnie skutecznie czynił je Poskrobko, mający spory udział w trafieniach Turkiewicza oraz Niżnika. W pierwszym przypadku precyzyjnie dograł piłkę na 3 metr, a w drugim przytomnie odszukał stojącego na 16 metrze kolegę. Dopiero wtedy kiedy wynik spotkania nie pozostawał już żadnych wątpliwości, do głosu doszli goście i kilkukrotnie Trudnosa zatrudnił Wojcich Klich – zdecydowanie najlepszy w ekipie dębickiej, a 75 minucie Podlasek. Najlepszą sytuację na honorową bramkę miał w ostatnich sekundach Koczot, ale skiksował w sytuacji sam na sam, myśląc już najpewniej o cudzie, który musiałby sie wydarzyć, by Wisłoka uratowała II-ligowy byt.

Relacja: Dariusz Niedojadło (Tempo)
Zdjęcia: Marek Szczupak

Komentarze