13 marca 2016

Trener Kraczkiewicz z optymizem patrzy na zespół Okocimskiego

Od kilku tygodni trenerem rezerw, a właściwie głównej obecnie drużyny Okocimskiego Brzesko jest Leszek Kraczkiewicz. Trener, którego karierę zawodniczą wyznaczały takie kluby jak Górnik Zabrze i Hutnika Kraków, ma za zadanie zbudować z grupy bardzo młodych zawodników, drużynę, która stać się ma wkrótce wizytówka brzeskiego futbolu. Z Leszkiem Kraczkiewiczem po spotkaniu sparingowym z BKS Bochnia (2-5) rozmawiał Marcin Kalinowski z portalu Sportomaks.pl.

kraczkiewicz_1516_1

Za wami czwarty sparing. Dwie wygrane i tyle samo przegranych. Jak pan widzi wasze szanse w nadchodzącej rundzie wiosennej?

– Rezerwy Okocimskiego, wspomagane przez zawodników z pierwszego zespołu, były do niedawna czołową drużyną tej ligi. Teraz nie mamy innego wyjścia tylko grać młodymi chłopakami, których średnia wieku nie przekracza 20 lat. Wiadomo, że przed nimi jeszcze wiele pracy i nauki. Zobaczymy jak uda im się sprostać wymaganiom ligi.

Najjaśniejszymi punktami pana zespołu są zawodnicy, którzy grali i trenowali w II lidze.

– Tak to widać. Kuba Baran, czy też Piotr Kita – widać po nich tę różnicę. Na nich oraz na Tomku Gałce będziemy opierać naszą grę.

Wcześniej Tomasz Gałka był wystawiany jako napastnik, teraz próbuje pan go środkowej strefie boiska.

– Chciałbym, aby Tomek bardziej włączył się do gry zespołu. Zauważyłem, że gdy będąc z przodu nie dostawał piłki, wyłączał się z gry. Taką zmianę przeprowadziłem w Zakliczynie i zagrał z bardzo dużym zaangażowaniem. Myślę, że to nie jest takie złe miejsce dla niego. Jestem ciekaw jego postawy w meczach o stawkę.

Przed wami pierwsze ligowe spotkanie. Jesteście w sytuacji (stan kadry oraz długość przygotowań), w której każdy ligowy pojedynek wydaje się być trudny.

– To są początki. Jeszcze nie znamy się z chłopakami zbyt dobrze. To prawda treningi zaczęliśmy późno, ale z optymizmem patrzymy na przyszłość tego zespołu. Jednocześnie wiemy, że sprawy pozasportowe są prowadzone przez zarząd, który robi co może, aby nam pomóc.

Ma pan swój plan minimum na tę rundę?

– Chciałbym, abyśmy byli w czołówce. Wydaje mi się, że w tej pierwszej piątce powinniśmy być. Nasze straty do Jadowniczanki nie są duże. Dobrze byłoby, abyśmy byli w walce o to pierwsze miejsce jak najdłużej. Wówczas fajnie się pracuje z zespołem, z niecierpliwością czeka się na mecze. Jeżeli uda nam się napierać do końca sezonu na te czołowe miejsca – będę zadowolony.

źródło: Sportomaks.pl

Komentarze