4 września 2012

"Trzeba uderzyć się w pierś"

Po ostatnich występach spora fala krytyki spadła na Dawida Mieczkowskiego. Bramkarz Okocimskiego uderza się w pierś i jest świadomy tego, że zawinił i przez niego drużyna straciła ważne punkty z Termalicą. 20-latek podchodzi do tej sytuacji z pokorą i jest pewien, że wyciągnie wnioski z tej lekcji. – Krytyka jest potrzebna. Zawodnika nie można zagłaskać. Uważam, że nie jestem osobą, która stosuje jakieś samouwielbienie, wręcz przeciwnie, nawet po dobrych występach staram się znajdować jakieś mankamenty, żeby je eliminować, dlatego z pokorą przyjmuję też krytykę. W tym przypadku absolutnie uzasadnioną, bo przy drugiej bramce wręcz musiałem zachować się lepiej, a jednak, i tutaj trzeba uderzyć się w pierś, odebrałem ciężko pracującej drużynie co najmniej ten jeden punkt – tłumaczy.

Okocimski w pierwszych pięciu meczach stracił aż 10 bramek, co jest najgorszym wynikiem w całej I lidze. Goalkeeper „Piwoszy” podkreśla, że przy niektórych sytuacjach był po prostu bezradny, a na stracone bramki złożyło się kilka czynników. – Nie uważam, żeby moja forma w ostatnich tygodniach drastycznie spadła, bo kiedy przeanalizujemy jak padały bramki to w większości były to sytuacje sam na sam, w których wiele nie miałem do powiedzenia, a kilka razy jednak stawałem na przeszkodzie przeciwnikom w zdobyciu kolejnych goli. Faktycznie mecz z Termalicą był gorszy w moim wykonaniu i to nie podlega dyskusji, ale taka jest niestety pozycja bramkarza. Jego błędu często nie da się już naprawić – mówi.

Mimo wszystko, pozycja Dawida Mieczkowskiego w bramce na najbliższą konfrontację z Flotą Świnoujście jest zagrożona. Na szansę występu na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy czeka cały czas Aleksander Kozioł.  – Jeśli trener Łętocha uzna, że zmiana w bramce jest konieczna, to tak się stanie, a ja to przyjmę z pokorą. Na pewno chciałbym wystąpić w meczu z Flotą, zrehabilitować się, pokazać, że ostatni występ był być może spowodowany gorszym dniem, ale jeśli w pierwszej „11” znajdzie się Alek Kozioł to będę mu kibicował – zakończył.

Decyzję o tym, który z dwójki: Dawid Mieczkowski, Aleksander Kozioł stanie w bramce w meczu z Flotą Świnoujście trener Krzysztof Łętocha podejmie na kilka godzin przed spotkaniem.

Komentarze