16 listopada 2015

R. Jacek: "Ten zespół mógłby plasować się w środku tabeli"

Kapitan Can-Pack Okocimskiego Radosław Jacek / Fot. Grzegorz Golec
Kapitan Can-Pack Okocimskiego Radosław Jacek / Fot. Grzegorz Golec

Radosław Jacek (kapitan Can-Pack Okocimskiego): – Nie da się ukryć, że w tej lidze żeby wygrywać mecze należy zostawić na boisku dużo zdrowia i wybiegać każde spotkanie. Ze Stalą graliśmy przez całą drugą połowę w osłabieniu i tym bardziej trzeba było włożyć podwójne siły w to, aby utrzymać wynik. W pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji żeby podwyższyć prowadzenie i tym samym rozstrzygnąć losy spotkania. Niestety doprowadziliśmy do tego, że druga połowa była bardzo nerwowa i kosztowała nas dużo zdrowia i sporo kartek. W meczu z Rakowem zabraknie bowiem kilku podstawowych zawodników. Trzeba pochwalić nasz zespół za grę defensywną w drugiej części spotkania. Nie przypominam sobie żeby Stal stworzyła sobie jakieś klarowne sytuacje do zdobycia gola. Owszem było w ich wykonaniu parę strzałów głową po tym jak wprowadzili kilku wyższych zawodników, ale dzięki naszemu ustawieniu to my mieliśmy okazję do kontry i zdobycia kolejnych bramek. Jeśli chodzi o rundę jesienną, to czujemy lekki niedosyt, bo tych punktów mogło być co najmniej o 4 więcej. Głównie mam tu na myśli mecze u siebie, które we frajerski sposób przegrywaliśmy. Przez to niepotrzebnie kotłowaliśmy się w dole tabeli. Ten zespół spokojnie mógłby plasować się w środku tabeli i rozdawać karty, by w następnej rundzie pokusić się nawet o coś więcej. Stabilizacja w drużynie plus dwa uzupełnienia sprawią, że będziemy mogli powalczyć z każdym. Przed nami dwa mecze rozgrywane awansem z wiosny, w których postaramy się powalczyć o 6 punktów, tak aby móc się przygotowywać do rundy rewanżowej z jeszcze większym spokojem.

Aleksander Kozioł (bramkarz Can-Pack Okocimskiego): – Wiedzieliśmy, że będzie to mecz walki. Tym bardziej, że boisko nie pozwalało na grę ziemią. Musieliśmy dużo walczyć w górze. Na szczęście zainkasowaliśmy cenne trzy punkty, który wywindują nas nieco w górę tabeli. Dużo lepiej gra nam się z zespołami z czołówki, które preferują otwarty futbol, a nie murują swoją bramkę licząc tylko na łut szczęścia zagrywając długie piłki w kierunku naszej bramki. Stal nie zagroziła nam jakoś szczególnie, aczkolwiek miała kilka stałych fragmentów gry, w których szukała swoich rosłych zawodników. Najważniejsze, że udało nam się to skutecznie zneutralizować i dowieść zwycięstwo do końca. Jako drużyna zrobiliśmy swoje. Naszym celem było miejsce w środku tabeli. Jeśli uda nam się rozegrać awansem dwa mecze z rundy wiosennej, to będziemy się starali zdobyć w nich jak najwięcej punktów i jeszcze poprawić swoją sytuację.

Komentarze