20 października 2014

D.Siekliński: Duży powiew optymizmu

oks_nadwislan_1415_2
Fot. Grzegorz Golec

Dariusz Siekliński (szkoleniowiec Can-Pack Okocimskiego): – W ostatnich dwóch meczach byliśmy w sporym kryzysie. Traciliśmy śmieszne bramki. Ta pierwsza połowa była jeszcze taka kryzysowa. Daliśmy sobie strzelić dwa wręcz kabaretowe gole, po bezsensownych faulach naszych młodych bocznych obrońców. W drugiej połowie widzieliśmy już ten Okocimski, który gra do przodu, strzela bramki i nakręca grę ofensywnie. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do meczu pod względem kondycyjnym. Już w 70 minucie wyrównaliśmy stan meczu i mieliśmy jeszcze trochę czasu żeby strzelić bramkę na 3:2. Niewiele nam brakowało, bo stwarzaliśmy sobie sytuacje.
Z pewnością widać brak w drużynie Arka Garzeła, który praktycznie królował w grze głową. Najbardziej denerwujące jest jednak, że prowadzimy grę, a dajemy sobie strzelać bardzo głupie bramki. Aczkolwiek druga połowa to duży powiew optymizmu. Myślę, że wróciliśmy na właściwe tory.

Adam Nocoń (trener Nadwiślana): – Prowadziliśmy do przerwy, po dobrej grze i chyba nic nie zapowiadało, że mecz skończy się remisem. Życie pokazało, że wynik 2:0 nie jest do końća bezpieczny i to się tutaj potwierdziło. Druga połowa troszkę nam nie wyszła. Okocimski szybko strzelił dwa gole i mecz zakończył się podziałem punktów. Dla nas było to bardzo ważne spotkanie. Podobnie z resztą jak dla gospodarzy. Dużo było walki. Zależało nam na tym, aby zapunktować. W kontekście prowadzenia do przerwy na pewno żałujemy straty dwóch punktów, aczkolwiek przed meczem wzięlibyśmy remis w ciemno. Najważniejsze było, żeby tu nie przegrać i nie stracić kontaktu z zespołem z Brzeska.

Sylwester Tokarz (obrońca Can-Pack Okocimskiego): – Cała nasza drużyna pokazała charakter. Brakowało nam przede wszystkim strzelenia pierwszej bramki. Po drugim golu otworzyliśmy się i wszystko już było w porządku. Wyglądaliśmy dużo lepiej pod względem fizycznym. Z pewnością pomogła nam rozmowa w szatni. Trener przekazał nam kilka cennych wskazówek, co było widać w drugiej połowie. W pierwszej połowie wyszły błędy młodzieżowców. Ja też czuję się odpowiedzialny za dwa stracone gole.

Aleksander Kozioł (bramkarz Can-Pack Okocimskiego): – Do przerwy przegrywaliśmy 0:2, ale uważam, że nie był to sprawiedliwy rezultat, gdyż praktycznie sami strzeliliśmy sobie obie bramki po stałych fragmentach gry. W drugiej połowie pokazaliśmy jednak, że jesteśmy drużyną i wyprowadziliśmy wynik na 2:2. Niestety podobnie jak w poprzednich meczach nie udało nam się wygrać. Druga odsłona tego meczu wyglądała już całkiem nieźle, przeważaliśmy nad Nadwiślanem. Jeśli wyjdziemy z takim nastawieniem na mecz z Siarką, to nie damy sobie strzelić takich głupich bramek.

na podstawie: Grzegorz Golec / RDN Małopolska

Komentarze