Tomasz Kulawik (Can-Pack Okocimski): – Zaangażowanie zawodników spowodowało to że Siarka nie istniała. My z kolei kontrolowaliśmy grę w defensywie jak i w ofensywie, gdzie mogliśmy stworzyć więcej sytuacji podbramkowych. Nie znam zawodnika, ani drużyny, która byłaby cały czas na wysokim topie. Zawsze jest ta sinusoida formy. Myślę że my z tego dołka wychodzimy, a zawodnicy pokazali że potrafią grać. Zawsze w nich wierzyłem i podkreślałem, że jak zagramy swoje ,to jesteśmy w stanie z każdym wygrać. Konrad Kurzywilk był bardzo pozytywnie nastawiony do gry, zwłaszcza w ofensywie. Jeszcze musi popracować nad defensywą, ale jego wejście było bardzo ciekawe. Jurij dużo pracował, ale miał też parę decyzji, które zabierały mu sytuacje bramkową. Niepotrzebnie podpalał się żeby dryblować, a mógł spokojnie rozegrać piłkę z innymi zawodnikami, którzy by mu to dalej wypracowali.
Włodzimierz Gąsior (Siarka Tarnobrzeg): – Zawsze przyjeżdża się z nastawieniem żeby wygrać mecz. Trzeba docenić to, co zagrał Okocimski. A grał bardzo agresywną piłkę od pierwszej do ostatniej minuty i nie pozwalał na zbyt wiele. Gospodarze wykorzystali to co mieli i to się liczy. Nie widziałem w tej lidze drużyny, która grała tak agresywnie jak Okocimski. Trafili akurat na nas i nas zbili. Jestem zadowolony przede wszystkim z gry. Gdy byliśmy przy piłce, potrafiliśmy się przy niej utrzymać, stworzyć sytuacje, ale nie mieliśmy przebicia w ataku. W tym spotkaniu wystąpiliśmy praktycznie bez trzech obrońców i to się odbiło na tym, że Okocimski nas dobił. Niech to będzie zimny prysznic, nauczka na następne mecze, których jest jeszcze troszkę. Nasza drużyna jest dużo młodsza niż w poprzednim roku. Chłopcy są na dorobku, dużo jest zawodników niedoświadczonych, grają nieagresywną piłkę, która ich cieszy, bawi. Dzisiaj trafili na przeciwnika bardziej doświadczonego, ogranego i agresywnego. Gdybyśmy przegrali 4:1, 3:1 lepiej by się to odczuło, a 4:0 to trochę dołujące.
