17 maja 2015

Odezwały się stare grzechy

W meczu 30. kolejki II ligi piłkarze Can-Pack Okocimskiego ulegli na wyjeździe Nadwiślanowi Góra 0:1. Jedyna bramka padła po strzale Damiana Furczyka w 49 minucie spotkania.

nadwislan_oks_1415_1
Takich pojedynków pod bramką Nadwiślana była w sobotę co nie miara / Fot. Maciej Pytka

 

Nadwiślan Góra – Can-Pack Okocimski KS Brzesko 1:0 (0:0)
Bramka:
Damian Furczyk 49.

Sędziował: Dominik Pasek (Legnica).
Żółte kartki: Setla, Furczyk, Retlewski – Dziadzio, Hłuszko, Kasprzyk.
Widzów: 200.

Nadwiślan: Piotr Misztal – Tomasz Balul, Tomasz Boczek, Mariusz Masternak, Wojciech Jurek – Adam Setla, Michał Glanowski, Dawid Kaszok, Damian Furczyk (83 Tomasz Matysek), Mateusz Skrobol (46 Przemysław Piwowarczyk) – Dawid Retlewski (75 Dawid Ogrocki).

Okocimski KS: Robert Błąkała – Mateusz Wawryka,Radosław Jacek, Arkadiusz Garzeł, Mateusz Kasprzyk – Patryk Bryła (59 Sani Goringo Abubakar), Arkadiusz Lewiński, Wojciech Dziadzio (63 Taras Jaworśkyj), Wojciech Wojcieszyński, Paweł Pyciak – Jurij Hłuszko.

Spory zawód przeżyła grupa kibiców z Brzeska, która w sobotnie popołudnie postanowiła udać się do Góry na mecz sąsiadów z ligowej tabeli. Mimo, że przez większą część meczu to Okocimski był stroną dominującą stwarzając sobie nieporównywalnie więcej sytuacji strzeleckich, to i tak „Piwosze” wyjechali ze Śląska z zerowym dorobkiem punktowym. Po raz kolejny w tym sezonie dały znać o sobie stare grzechy, czyli rażąca nieskuteczność, co w końcowym rozrachunku miało decydujący wpływ na porażkę.

W pierwszej połowie gracze Okocimskiego całkowicie zdominowali wydarzenia na boisku. Podopieczni trenera Tomasza Kulawika niemalże od pierwszych sekund meczu prowadzili grę na połowie przeciwnika praktycznie nie dopuszczając ich pod własną bramkę. Już w 6 minucie przed szansą zdobycia gola stanął Jurij Hłuszko, po tym jak piłka zagrana po rzucie rożnym spadła mu wprost pod nogi, lecz napastnik trafił tylko w boczną siatkę. W kolejnej akcji Wojciech Wojcieszyński uruchomił podaniem Ukraińca, ten zdecydował się na strzał z okolic 15 metra po długim rogu, lecz piłka o kilkanaście centymetrów minęła słupek bramki górzan. Tuż przed przerwą „Piwosze” stworzyli sobie jeszcze dwie bardzo dobre okazje. W 38 minucie grający od pierwszych minut Wojciech Dziadzio minął z piłką kilku rywali, wpadł w pole karne, ale jego strzał poszybował minimalnie obok bramki. Na koniec swoją szansę zmarnował także Paweł Pyciak, gdy w zamieszaniu po rzucie rożnym z bliskiej odległości nie potrafił skierować piłki do siatki.
Tuż po wznowieniu gry w drugiej części meczu miejscowi przeprowadzili akcję jak się później okazało na wagę 3 punktów. Po rzucie rożnym Tomasz Boczek odegrał do Damiana Furczyka a ten mocnym strzałem w górny róg pokonał Roberta Błąkałę. Od tej pory trwał heroiczny bój Okocimskiego o odwrócenie niekorzystnego wyniku. Niewiele jednak z tych prób wynikało. Również gracze Nadwiślana nie zamierzali poprzestać na jednym trafieniu. W 76 minucie w sytuacji sam na sam z Błąkałą znalazł się Dawid Ogrocki, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką. Ostatnie słowo mogło należeć do Hłuszki. W 79 minucie otrzymał on idealne dośrodkowanie z prawego skrzydła od wprowadzonego w drugiej połowie Saniego Abubakara, lecz „główka” Ukraińca przeleciała obok bramki.

Porażka z Nadwiślanem jeszcze bardziej skomplikowała sytuację „Piwoszy” w ligowej tabeli. Do grupy trzech drużyn bezpośrednio rywalizujących z Okocimskim o utrzymanie dołączył także Górnik Wałbrzych, a różnice punktowe między wszystkimi zespołami są już tylko minimalne. Walka o zachowanie ligowego bytu potrwa zatem do ostatniej kolejki.

MACIEJ PYTKA

Komentarze