2 kwietnia 2015

Powtórka z jesieni

W rozegranym awansem meczu 24. kolejki II ligi piłkarze Can-Pack Okocimskiego zremisowali na własnym boisku z Legionovią Legionowo 1:1. Jedynego gola dla „Piwoszy” zdobył Ukrainiec Jurij Hłuszko w 42 minucie spotkania.

oks_legionovia_1415_1
Po raz kolejny gola dla „Piwoszy” zdobył Jurij Hłuszko / Fot. Grzegorz Golec

Can-Pack Okocimski KS Brzesko – Legionovia Legionowo 1:1 (1:1)
Bramki:
Jurij Hłuszko 42 – Szymon Lewicki 45.

Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec).
Żółte kartki: Arkadiusz Garzeł, Wojciech Wojcieszyński, Taras Jaworśkyj – Robert Menzel, Kamil Tlaga, Dejan Krljanovič, Sebastian Czapa.
Widzów: 100.

Can-Pack Okocimski KS: Robert Błąkała – Mateusz Wawryka, Arkadiusz Ryś, Arkadiusz Garzeł, Mateusz Kasprzyk – Paweł Pyciak (62 Patryk Bryła), Arkadiusz Lewiński (78 Wojciech Dziadzio), Taras Jaworśkyj (46 Michał Guja), Wojciech Wojcieszyński, Kamil Białkowski (85 Sylwester Tokarz) – Jurij Hłuszko.

Legionovia: Mikołaj Smyłek – Konrad Wieczorek (79 Samuelson Odunka), Kamil Dankowski, Robert Menzel, Maciej Goliński – Kamil Tlaga, Karol Ziąbski (85 Lazar Pavić), Dejan Krljanovič, Marcin Figiel (84 Paweł Wolski), Sebastian Czapa (90 Rafał Maciejewski) – Szymon Lewicki.

W niezbyt dobrych nastrojach spędzą Święta Wielkanocne piłkarze Can-Pack Okocimskiego. Remis na własnym terenie z zespołem Legionovii z całą pewnością można odebrać jako stratę 2 punktów. Tym bardziej, że „Piwosze” mieli kilka bardzo dobrych sytuacji strzeleckich, a sami stracili gola po stałym fragmencie gry, co od dłuższego czasu pozostaje piętą achillesową Okocimskiego.

Przez pierwsze kilkanaście minut w Brzesku niewiele się działo. Piłkarze jakby dostosowali się do panujących warunków atmosferycznych (przez cały czas siąpił deszcz i wiał nieprzyjemny wiatr). Brzeszczanie dali zepchnąć się rywalom do defensywy i często przyjmowali ich na swojej połowie. Jako pierwszy z tego marazmu wyrwał się najskuteczniejszy w ostatnim czasie w szeregach Okocimskiego Jurij Hłuszko, który w 19 minucie zdecydował się na kąśliwe uderzenie z linii pola karnego, ale szczęśliwie interweniował golkiper przyjezdnych. Końcowa odsłona tej części meczu okazała się kluczowa dla późniejszych rozstrzygnięć. Najpierw bliski pokonania Roberta Błąkały był Sebastian Czapa, ale jego techniczny lob z 41 minuty o centymetry minął okienko bramki gospodarzy. Riposta Okocimskiego było niemal natychmiastowa. Wojciech Wojcieszyński oszukał dwójkę defensorów Legionovii i w idealnym momencie zagrał do Hłuszki, a ten mocnym strzałem pokonał Mikołaja Smyłka. Radość podopiecznych trenera Kulawika nie trwała jednak zbyt długo. Tuż przed gwizdkiem na przerwę Szymon Lewicki wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i celną „główką” doprowadził do wyrównania.

Po zmianie stron role na boisko wyraźnie się odwróciły. To Okocimski był już stroną dominującą przez większą część prowadząc grę, zaś przyjezdni ograniczali się jedynie do kontrataków. Najpierw w 52 minucie Arkadiusz Lewiński zmusił do interwencji Smyłka strzelając zza pola karnego. Chwilę później Kamil Białkowski przymierzył z dystansu, ale „futbolówka” w nieznacznej odległości minęła bramkę Legionovii. Gracze z Mazowsza odpowiedzieli dopiero po godzinie gry. Groźny rajd przeprowadził Marcin Figiel sprytnie podając do Lewickiego, ale jego wolej poszybował tuż obok słupka. Równie groźnie było w 79 minucie gdy po akcji Czapy niebezpiecznie „główkował” Figiel, ale na swoje nieszczęście minimalnie chybił. Ostatnie słowo mogło należeć do Hłuszki. W 90 minucie Wojcieszyński zagrał idealnie na głowę Ukraińca, lecz jego strzał na linii bramkowej zatrzymał Smyłek.

MACIEJ PYTKA

Komentarze