12 października 2025

Trener Sebastian Klimczyk: „Było to najważniejsze spotkanie tej rundy…”

Trener Okocimskiego Brzesko, Sebastian Klimczyk udzielił nam krótkiego wywiadu po wygranym meczu z MKS Trzebinią. Zapraszamy do zapoznania się z jego treścią. 

Wygrana z MKS Trzebinia z perspektywy tabeli, była dla nas bardzo istotne, które pozwoli utrzymanie dystansu z drużynami ze środka tabeli. Jak ocenia szkoleniowiec samo spotkanie?

SK: Na wstępie chciałbym pogratulować całej drużynie udźwignięcia ciężaru tego meczu. Takie spotkania są moim zdaniem jednymi z najtrudniejszych w całym sezonie, kiedy jedziesz do zespołu znajdującego się w dolnej części tabeli. Już przed meczem mówiłem zawodnikom, że to jest najważniejsze spotkanie tej rundy. Po dwóch porażkach z rzędu kluczowe było przerwać tę niekorzystną serię i zdobyć trzy punkty, które pozwolą nam ponownie zbliżyć się do środkowej części tabeli.

Jeśli chodzi o sam mecz – chcieliśmy rozpocząć bardzo agresywnie i wysoko, wracając do naszego stylu gry, która nas charakteryzował od początku wspólnej pracy. Od pierwszych minut przejęliśmy inicjatywę i kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Pierwsza połowa była zdecydowanie pod nasze dyktando – długo utrzymywaliśmy się przy piłce, byliśmy odważni, dobrze budowaliśmy akcje, graliśmy między liniami, stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką rywala. Wyglądaliśmy pewnie, płynnie przechodziliśmy z ustawienia czwórki obrońców do trójki, płynnie rotowaliśmy strukturą, pozycjonowaliśmy się w taki sposób, aby stworzyć linie podania do siebie, bądź wygenerować miejsce dla kolegi, świetnie funkcjonowały stałe fragmenty gry.

Oczywiście Trzebinia miała swoje momenty – dwie, trzy szybkie kontry, z których jedna zakończyła się bramką. Ale kluczowe było to, jak zespół zareagował na stratę gola. Zrobiliśmy to znakomicie. Najpierw Adam doprowadził do wyrównania po stałym fragmencie gry, a chwilę później Nikodem Mgłosiek zdobył kapitalną bramkę z dystansu.

W drugiej połowie chcieliśmy kontynuować dominację, jednak Trzebinia zmieniła sposób gry – zaczęła grać wyżej i bardziej agresywnie, wychodząc do nas jeden na jeden. Wiedzieliśmy, że musimy przetrwać ten trudniejszy moment, spróbować utrzymać piłkę bezpośrednio w bazie 2 graniem na ciało lub w przestrzeń, co udało się zrobić. Potem to my skutecznie skontrowaliśmy rywala, podwyższając wynik na 4:1. Stworzyliśmy sobie jeszcze dwie, trzy bardzo dobre okazje, do zamknięcia meczu wynikiem wyższym, niestety nie udało się ich wykorzystać, jednakże kończymy mecz z trzema punktami i – co równie ważne – w naprawdę dobrym stylu.

Czy wg trenera lepiej gra się z liderem rozgrywek czy z drużyną z dołu tabeli, która czeka na swoje pierwsze zwycięstwo?

SK: Z punktu widzenia przygotowania mentalnego, takie mecze są dużo trudniejsze niż spotkania z liderem. Z faworytem zawodnicy naturalnie są bardziej zmotywowani, trener nie musi szczególnie wpływać na ich nastawienie. Natomiast z drużynami z dolnej części tabeli bywa odwrotnie – pozornie gra się łatwiej, ale o odpowiednie podejście i koncentrację znacznie trudniej. Tym bardziej jestem zadowolony, że wyszliśmy na ten mecz naprawdę na przysłowiowym ogniu – za co dostaliśmy nagrodę w postaci wyniku.

Dzisiaj na słowa uznania na pewno zasługuje cała drużyna, ale trzeba wyróżnić dwóch zawodników, którymi był na pewno Adrian Piekarz, który zanotował dwie asysty oraz Nikodem Mgłosiek, który popisał się dwoma bramkami, w tym jedną naprawdę bardzo ładną.

SK: Na pewno dzisiaj pochwały należą się całemu zespołowi i od tego chciałbym wyjść. Jednakże jak najbardziej zgadzam się z redaktorem, że zarówno Niko jak i Adi zagrali super zawody, dając to co najważniejsze w piłce nożnej czyli konkret. Obaj są to zawodnicy z rocznika 2007, robią ogromne postępy i widać, że rozwijają się z meczu na mecz, z treningu na trening. Nikodem rozegrał kapitalne zawody – świetny w odbiorze, bardzo aktywny przy drugich piłkach, dobrze dawał krótkie wsparcie stoperom, cały czas aktywny, kiedy trzeba zbijał, kiedy trzeba grał do przodu i dołożył dwie bramki. Występ na naprawdę wysokim poziomie. Adi również zagrał bardzo dobrze, miał trudne zadanie w defensywie, bo rywalizował z bardzo szybkim i dynamicznym skrzydłowym, ale poradził sobie naprawdę nieźle. Dołożył dwie asysty i był bliski zdobycia bramki z rzutu wolnego – piłka zmierzała w samo okienko, ale bramkarz świetnie interweniował.

Podsumowując – to był mecz, którym chcieliśmy czynami udowodnić, że jesteśmy wciąż w dobrej dyspozycji i dwa potknięcia z wyżej notowanymi rywalami nie zaburzyły procesu rozwoju. Drużyna pokazała charakter, jakość i odpowiednią reakcję na trudne momenty. To zwycięstwo buduje i daje pozytywny impuls przed kolejnymi spotkaniami.

 

Komentarze