W niedziele czeka nas jedno z najciekawszych spotkań ligi okręgowej. Do Brzeska, na stadion miejski przy ul. Okocimskiej 34 zawita niepokonany dotąd lider rozgrywek Sokół Maszkienice, który obecnie ma sześć punktów przewagi nad drugim zespołem Okocimskiego.
Jeszcze do niedawna oba zespoły szły „łeb w łeb” odprawiając z kwitkiem swoich rywali. Pierwsze punkty zgubił, jednak Sokół Maszkienice remisując wynikiem 1:1 z Rylovią Rylowa. Potknięcie to, wykorzystali podopieczni trenera Sebastiana Klimczyka, którzy zostali samodzielnym liderem rozgrywek ligi okręgowej. Niestety ostatnie wyniki zespołu spowodowały, że drużyna musiała ustąpić miejsce z fotela lidera na rzecz Sokoła, który jako jedyny zespół w lidze nie doznał goryczy porażki.
Jak widać spotkanie to, będzie miało szczególny charakter, a ewentualna wygrana drugiej drużyny Okocimskiego pozwoli zbliżyć się jeszcze bardziej do Drużyny Sokoła Maszkienice. Mecz ten wyjątkowy będzie również dla dwóch zawodników, którzy tego dnia pojawią się na murawie. Tomasz Kozieł (Sokół Maszkienice) oraz jego syn Szymon Kozieł (Okocimski II Brzesko) będą mogli po raz pierwszy rywalizować ze sobą o ligowe punkty.
Obaj zawodnicy podchodzą do tego meczu bardzo spokojnie, jak sami mówią nie ma między nimi przysłowiowej „spiny”, lecz bardziej żartobliwe docinki. –„Nie ukrywam, że kiedy awansowała druga drużyna Okocimskiego do ligi okręgowej i pojawił się wstępny terminarz, sprawdzaliśmy kiedy i gdzie rozegrany zostanie mecz między zespołami. W domu jednak wygląda wszystko spokojnie, nie ma tak zwanej „spiny” tylko bardziej żartobliwe pstryczki” – mówi Tomasz Kozieł.
Podobnie o przedmeczowych relacjach mówi Szymon, dla którego też będzie to ważne spotkanie. –„ Nie ukrywam, że będzie to wyjątkowe 90 minut. W piłce nożnej chyba rzadko spotyka się takie mecze, w których naprzeciw siebie pojawia się ojciec z synem. W domu wszystko jednak jest na spokojnie. Oczywiście pojawiają się luźne żarty, jednak bez żadnych „spięć”. Razem z Tatą podchodzimy do tego z dużym dystansem.”
Zawodnik Sokoła Maszkienice wspomina również inny miły akcent z udziałem swojego syna, jednak teraz jednym głosem mówią, że taryfy ulgowej nie będzie i każdy z nich będzie chciał to spotkanie wygrać. – „Zagram przeciwko swojemu synowi, który występuje w drużynie Okocimskiego. Doskonale pamiętam jak jakieś 10 -11 lat temu, grając wówczas w Karpatach Krosno wyprowadzał mnie na mecz. Teraz czas stanąć naprzeciwko siebie i zmierzyć się na boisku.”
Rywalizacja z pewnością nabierze rumieńców, bo jak sami zawodnicy mówią, nie ma mowy o jakimkolwiek odpuszczaniu. –„ Jedno jest pewno, nie będzie żadnej taryfy ulgowej, gdyż ani ja, ani mój Tata nie odpuścimy na boisku.”- tłumaczy Szymon.
Były zawodnik Okocimskiego bardzo chwali grę młodych zawodników z Brzeska i mimo ostatnich niepowodzeń uważa, że ten zespół stać na dobre wyniki. –„Okocimski to bardzo młody zespół, a ich przewagą jest fizyczność. Chłopaki trenują trzy razy w tygodniu, frekwencja na treningach przypuszczam, że również jest wysoka w przeciwieństwie do nas. Widać po nich, że umieją grać w piłkę i udowodnili to w swoim ostatnim meczu z Rylovią, z którą mimo remisu zagrali najlepszy mecz w obecnej rundzie. Przytrafiły im się słabsze mecze, ale ostatni mecz pokazał ze stać ich na dużo lepsze wyniki.” – podsumowuje Tomasz Kozieł.
Ciężkiego meczu spodziewa się z kolei Szymon, który uważa, że jego zespół jest w stanie, podczas niedzielnego meczu, zmniejszyć dystans do drużyny z Maszkienic. –„Dla nas to także ważny mecz bo gramy z liderem, którego musimy teraz gonić i mam nadzieję, że po ostatnim gwizdku przewaga ta stopnieje do trzech punktów. Spodziewamy się bardzo ciężkiego meczu i pomimo, że w ostatnich trzech meczach nie poszło wszystko po naszej myśli to w niedzielę pokażemy na co nas stać.”
Jaki będzie wynik i kto będzie z niego bardziej zadowolony okaże się w niedzielę, lecz jak mówi Tomasz Kozieł –„Syn niech strzeli dwie bramki, ale ostatecznie niech Sokół wygra wynikiem 3:2.”