Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem jakiego udzielił nam szkoleniowiec pierwszego zespołu seniorów Sebastian Sępek. Trener podsumowuje w nim rundę wiosenną, prace z młodymi zawodnikami, okres przygotowawczy oraz roszady kadrowe. Zapraszamy do lektury.
Zacznijmy od początku tzn. od momentu objęcia drużyny w rundzie jesiennej. Kiedy obejmował Pan zespół drużyna miała 7 punktów na koncie i cztery spotkania do rozegrania. Jak Pan wówczas podchodził do tej sytuacji?
– Chcieliśmy walczyć w każdym meczu o pełną pulę i nastawienie to nie zmieniło się zarówno w rundzie jesiennej jak i w rundzie wiosennej. W pewnych obszarach boisko nas zweryfikowało i nie pozostało nam nic innego jak ciężko pracować. Niestety przeciwnicy okazali się lepsi co nie zmienia faktu, że w drugiej części sezonu, gdzie skład był zdecydowanie inny, wyniki nie były lepsze. Z drugiej strony rozwój młodych zawodników był kluczowy i uważam, że w jakimś stopniu udało się to osiągnąć.
Sezon 2022/2023 zakończyliście z 15 puntami na koncie, biorąc pod uwagę duże zmiany kadrowe. Czy ten wynik jest do zaakceptowania?
– Tak jak powiedziałem w każdym meczu próbowaliśmy walczyć o zwycięstwo, w niektórych meczach wychodziło to lepiej, a w niektórych gorzej. Zwrócić trzeba uwagę na fakt, że w kadrze było tylko dwóch zawodników, którzy nie byli młodzieżowcami. Młodzież rządzi się swoimi prawami i te wahania formy czasami są większe niż u bardziej dojrzałych zawodników. Mimo, że nie udawało się zdobyć więcej punktów to uważam, że zagraliśmy w niektórych spotkaniach bardzo dobre zawody, a mam tu na myśli spotkania m.in. z Radziszowem czy z Kalwarianką. Były to mecze, w których momentami nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Przydarzyły się również mecze słabsze, gdzie przeciwnik po porostu był zdecydowanie lepszy. Patrząc z perspektywy czasu myślę, że kilku zawodników w swoim indywidualnym rozwoju zrobiło krok do przodu. Uważam również, że to co wydarzyło się w tej rundzie nie poszło na marne i w jakimś stopniu przyniesie efekty w najbliższej przyszłości.
Biorąc pod uwagę pierwsze spotkania w rundzie wiosennej, w których zespół pokazał się z bardzo dobrej strony, uważa Pan że były to kluczowe spotkania w perspektywie rundy rewanżowej?
– Zdecydowanie tak. Wiedzieliśmy jaka jest nasza sytuacja i pozycja po rundzie jesiennej. Chcieliśmy zacząć drugą część sezonu od wysokiego „c”. Tak też były zaplanowane przygotowania, żeby już na początku powalczyć o punkty. Dla nas były to kluczowe mecze gdyż graliśmy z zespołami, które praktycznie były najbliżej nas w tabeli. Mówię tu o Radziszowie i Kalwariance, która jak pokazała w tej rundzie, była najskuteczniejszym zespołem, a my z kolei rozegraliśmy przeciw niej jeden z najlepszych spotkań w naszym wykonaniu. Można powiedzieć, że paradoksalnie nie zdobywaliśmy punktów, ale były momenty gdzie nasza gra mogła się podobać.
Praca z tak młodym zespołem to jedno, ale ważną role musiał Pan również odegrać w momentach, gdzie tych wyników nie było.
– Chwała chłopakom za pracę oraz determinację. Powiedziałem to zawodnikom i będę to podkreślał wielokrotnie, że była to przyjemność pracować z nimi przez tą rundę. Powtarzał również będę, że doświadczenie to jest coś czego nie da się kupić, to jest coś co trzeba fizycznie nabyć poprzez różne sytuacje życiowe. To właśnie były te sytuacje, które zawodnicy nabywali. Nie będę ukrywał, że mieliśmy słabsze momenty w tej rundzie, ale biorąc pod uwagę ostatni mecz w rundzie, gdzie przy wyniku 0:2, potrafiliśmy się skoncentrować, podnieść w trudnym momencie i pokazać dobrą piłkę, która przyczyniła się do doprowadzenia do remisu. Mam nadzieje, że to są „jaskółki”, które w jakiś sposób zwiastują rozwój tych chłopaków i lepszą ich grę w przyszłości.
Pierwsze zwycięstwo musiało nastąpić i przytrafiło się w meczu z Glinikiem Gorlice. Czy po tym meczu zeszło ciśnienie z zespołu i czy pojawiła się wiara, że może być to mecz przełomowy?
– Każdy chyba tak myślał. My natomiast twardo stąpaliśmy po ziemi, uważam że mecz z Glinikiem nie był to nasz najlepszy mecz. Było to natomiast spotkanie, w którym byliśmy mocno zdyscyplinowani i zdeterminowani żeby pokazać, że oprócz tych momentów dobrej gry, potrafimy również zdobyć ważne punkty. Udało się to zrobić i słowa uznania dla chłopaków, że pomimo nie najlepszego meczu potrafiliśmy udokumentować go zwycięstwem.
Czy w rundzie wiosennej przydarzył się mecz, którego Pan żałuje?
-Powiem szczerze, że takim meczem mogłaby być potyczka z Radziszowianką. Nie wiem czy byłbym wstanie na cokolwiek wpłynąć, ale uważam, że w tym spotkaniu zasługiwaliśmy zdecydowanie na coś więcej. Zaważyły również decyzje sędziowskie w pewnych kwestiach. To był mecz na początku rundy, gdzie w jakiś sposób miał on odzwierciedlenie w późniejszych meczach. Uważam, że gdyby udało się nam na początku rundy zapunktować, to byłaby większa determinacja do zdobywania punktów w kolejnych spotkaniach. Mimo to udało się zebrać naukę z tych wszystkich meczów zarówno przegranych jak i w tych gdzie punktowaliśmy.
A spotkania z Kalwarianką i Dalinem Myślenice?
Z Kalwarianką nawet w pierwszej połowie mieliśmy dwie bardzo dobre sytuacje do strzelenia bramki i trudno powiedzieć jakby się wówczas ten mecz skończył. Z kolei mecz Dalinem daje nam do myślenia, że w końcówce musimy być bardziej skoncentrowani i dojrzalsi w rozgrywaniu piłki. W tym meczu prowadziliśmy przez większą jego cześć w rożnym stosunku bramkowym i nie możemy dopuścić, aby ten wynik uległ zmianie na naszą niekorzyść w końcówce spotkania.
Wracając do samej IV ligi, czy uważam Pan, że była to liga mocna, wyrównana czy może przewidywalna?
– Z jednej strony uważam, że liga była dość wyrównana, jednak w przerwie zimowej nastąpiły w kilku zespołach dość duże roszady kadrowe co spowodowało, że niektóre drużyny spuściły z tonu, a niektóre zaczęły mocno punktować (przykład Kalwarianki). Ciężko też porównywać 1:1 rundę jesienną do rundy wiosennej bo, w niektórych przypadkach były to całkowicie różne zespoły, które rywalizowały na przełomie całego sezonu.
Zarówno dla zespołu, jak i dla Trenera były potrzebne punkty. Jak Pan podchodził do sytuacji, gdzie ciężko było o jakąkolwiek zdobycz punktową?
– Każdy chce wygrywać mecze i chyba nie ma lepszego lekarstwa na rozwój i dobrą atmosferę jak zdobyte punkty. Nie zmienia to faktu, że nic nie uczy tak mocno jak porażki. Jeszcze raz powtórzę, że próbowaliśmy wyciągnąć z tych porażek najwięcej jak się da. Nie jest to łatwe bo jak przegrywa się tyle spotkań, które my przegraliśmy, to ciężko patrzeć w kolorowych barwach na wszystko dookoła. Na pewno jednym z elementów, które mamy do poprawy to gra obronna, bo momentami zbyt łatwo pozwalaliśmy przeciwnikowi zdobywać bramki. Pozytywnym elementem mogą być z kolei próby w ofensywie. Może nie zdobywaliśmy tych bramek nie wiadomo jak dużo, natomiast zdobyliśmy ich 20 w przeciągu całej rundy co dawało średnio więcej niż jedną bramkę na mecz. Dodać można, że w każdym meczu zdołaliśmy wykreować sytuację pod bramką przeciwnika, które stwarzały nam okazję do strzelenia bramki.
Wspomniał Pan o bramkach, które zespół w rundzie rewanżowej regularnie zaczął zdobywać. Był to element, który uległ poprawie w porównaniu do rundy jesiennej.
– To jest na pewno krok do przodu w naszym całościowym rozwoju i z tego się cieszymy. Te bramki, które strzelaliśmy były momentami dosyć dobrze wypracowanymi sytuacjami. Ja też patrze na mecz pod kątem wykreowanych sytuacji, które pojawiały się w każdym meczu. Jest to młody zespół i zachowanie zimnej krwi mogłoby się wydawać oczywiste, jednak nie jest takie łatwe.
Czy w tej rundzie pojawiły się chwile zwątpienia lub jakiś zmian?
-Uważam, że bez zmian nie ma rozwoju. Zawsze są obszary do poprawy. Zawsze powtarzam, że jestem zwolennikiem ewolucji, a nie rewolucji. W każdym klubie przychodzi nowy sezon, co będzie miało wpływ na pojawienie się nowych twarzy. Kto przyjdzie, kto odejdzie trudno na ten moment powiedzieć. Zmiany są nieuniknione i dotyczą wszystkich klubów począwszy od ekstraklasy aż do B klasy. Mam nadzieję, że my przejdziemy ewolucje i nie zatracimy tego co już udało się wypracować.
Czy zespół było stać na lepszy wynik?
-Patrząc z perspektywy całej rundy i wymienieniu tych kilku spotkań to uważam, że tak. Myślę, że utrzymanie w tych okolicznościach w jakich kształtowała się tabela do samego końca było bardzo trudne. Jednak przy odrobinie szczęścia tych punktów mogło być trochę więcej.
Jeszcze przed rundą mówiono , że zespół tym składem będzie ponosił wysokie porażki. Liga zweryfikowała jednak, że drużyna prezentowała się bardzo dobrze i niejednemu zespołowi postawiała bardzo wysoko poprzeczkę.
-Od początku kiedy zacząłem pracę z tymi chłopakami i w momencie kiedy rozpoczęliśmy rundę wiosenną po okresie przygotowawczym, w którym widziałem ich praktycznie na co dzień wiedziałem, że ta drużyna nie będzie doznawać wysokich porażek. Owszem brakuje nam pewnej jakości w różnych obszarach, ale jest to nasza rola aby je poprawiać. Uważam, że nie ma aż takiej różnicy między tym co jesteśmy wstanie zaprezentować na boisku, a tym co prezentują przeciwnicy. Pojawiły się mecze, w których wynik było mocno niekorzystny dla nas, ale i z tych spotkań staraliśmy się wyciągnąć jak najwięcej pozytywów. Staraliśmy się rywalizować jak równy z równym, zebraliśmy sporo pozytywnych słów czy to od trenerów różnych drużyn czy od ludzi związanych z środowiskiem czwartoligowym. Sporo pochwał usłyszałem w kontekście samych zawodników, że mimo tak młodego wieku potrafią tak grać w piłkę. Takie opinie z pewnością są budujące i ja osobiście nigdy nie podpisałbym się pod tym, że będziemy wysoko przegrywać. Kieruje się pokorą i zdawałem sobie sprawę, że czeka nas dużo pracy.
Jak będzie wyglądał okres przygotowawczy oraz ile sparingów rozegra zespół w tym okresie?
-Jak zwykle okres przygotowawczy między sezonami będzie krótszy. Będziemy mieć ok. 2 tygodnie przerwy i na pierwszych zajęciach spotkamy się 12 lipca. Oprócz meczów sparingowych dojdą mecze pucharowe, a pierwszy z nich rozegrany zostanie w ostatni weekend lipca. Wcześniej mamy zaplanowane dwa mecze kontrolne. Pierwszy z nich rozegramy z Igloopolem Dębica, natomiast drugi z Legionem Pilzno. Mamy jeszcze zaplanowany sparing z Sokołem Kocmyrzów, jednak jest on uzależniony od tego jak będzie się nam wiodło w okręgowym Pucharze Polski. Terminarz tych rozgrywek jest mocno okrojony dlatego też nie mamy zbyt wiele czasu na rozegranie więcej meczów sparingowych. Mimo to jestem spokojny, bo wiem jak przepracowaliśmy zimę i czas który będziemy mieć teraz powinien być wystarczający, żeby przygotować chłopaków do rywalizacji w piątej lidze.
Roszady w kadrze na pewno nastąpią. Czy wiadomo kto odejdzie i na jakiej pozycji można spodziewać się wzmocnień?
-Prawdopodobnie będą roszady w zespole, ale jakie to trudno mi na ten moment wyrokować bo jeszcze nie ma deklaracji zawodników, których mamy obecnie w kadrze. Część chłopaków była wypożyczona do nas, więc musimy się liczyć z tym, że kluby macierzyste na tych zawodników mogą mieć inny pomysł. Rozmawiamy już z kilkoma zawodnikami i zobaczymy jak te rozmowy się potoczą. Okno transferowe jest długie i nie jest tu wykluczone, że kogoś uda się dograć przed samym rozpoczęciem ligi. Pracujemy nad tym, żeby jak najwięcej osób dołączyło do nas, których mamy w swoim kręgu zainteresowań.
Przed nami rozgrywki piątoligowe czego można spodziewać się po tych rozgrywkach?
-Jest to mocno zróżnicowana liga. Sporo drużyn w tej lidze to zespoły, które rywalizowały w starej czwartej lidze. Mówię tu o zespołach pokroju Tarnovii Tarnów, Skole Słopnice, Kolajarzu Stróże, GKS Drwinia czy Metalu Tarnów. Jak widać w lidze jest sporo jakości i mamy tego świadomość. Dochodzą również beniaminkowie z lig okręgowych m.in. Sandecja II Nowy Sącz czy Podhalanin Biecz, z którym mieliśmy okazję rywalizować w meczu sparingowym. Na pewno zespoły te będą pokazywały dobrą jakość, więc musimy się dobrze przygotować, aby w rozgrywkach być wstanie pokazać dobry futbol, a co za tym idzie – zbierać cenne punkty.