26 sierpnia 2020

Przegrali mimo prowadzenia

Porażką 1:2 zakończyło się środowe spotkanie pomiędzy CANPACK Okocimski Brzesko, a Lubaniem Maniowy. Jedynym strzelcem dla „Piwoszy” okazał się być Mateusz Wawryka, natomiast autorami goli dla gości zostali: Jakub Kasperczyk oraz Marcio Manoel Oliveira da Silva Filho. Była to czwarta porażka zespołu z rzędu w obecnym sezonie IV ligi.

Bramki
Mateusz Wawryka 10 - Jakub Kasperczyk 51, Marcio Manoel Oliveira da Silva Filho 72.

Żóte kartki
Arkadiusz Goryczka, Bartłomiej Mochel, Mateusz Wawryka, Przemysław Bury, Jakub Duda - Sydorchuk David.

Czerwone kartki
Sędzia


Widzowie
60.


Okocimski KS:
Jan Larysz - Łukasz Kulig, Mateusz Stolarz, Maciej Pawlik, Jakub Baran, Bartłomiej Mochel (75' Oliwier Okas), Arkadiusz Goryczka (85' Jakub Cisoń), Sergiusz Kostecki (72' Jakub Duda), Mateusz Cięciwa (60' Przemysław Bury), Michał Waśko, Mateusz Wawryka (70' Paweł Borowiec).

Skład rywali:
Artur Świerad - Bartłomiej Augustyn, Marcio Manoel Oliveira da Silva Filho, Damian Firek, Mirosław Janduza, Jakub Kasperczyk (88' Dawid Budz), Daniel Noworolnik (55' Arkadiusz Zawiślan), Mateusz Pluta (75' Jakub Dziedzic), Marek Sikora (77' Rafał Hagowski), David Sydorchuk, Michał Szeliga (84' Dominik Jazgar).

 

Już w 10 minucie meczu zespół CANPACK Okocimski Brzesko objął prowadzenie w meczu. Strzelcem gola był Mateusz Wawryka, który wykorzystał błąd obrońców i z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Dwie minuty później Sergiusz Kostecki ładnie uruchomił Mateusza Cięciwę, jednak w ostatniej fazie akcji piłkę zdążył złapać bramkarz Lubania. W 25 minucie meczu wynik meczu próbował zmienić Jakub Kasperczyk, jednak jego strzał minął światło bramki. Dziesięć minut później ponownie ten sam zawodnik dał o sobie znać. Tym razem Kasperczyk znalazł się w dogodnej sytuacji do strzelenia bramki, jednak naciskany przez obrońcę „Piwoszy” strzelił w naszego bramkarza. W końcówce pierwszej połowy po jednej sytuacji mieli oba zespoły, jednak w obu przypadkach piłka nie znalazły drogi do sitaki.

Druga połowa ponownie nie zaczęła się dobrze dla „Piwoszy”. W 51 minucie aktywny w spotkaniu Jakub Kasperczyk wpisał się na listę strzelców doprowadzając do remisu. Cztery minuty później groźny strzał oddał Marcio da Silva, który zmusił Jana Larysza do wybicia piłki na róg. Chwilę później ponownie golkiper „biało-zielonych” musiał wykazać się swoimi umiejętnościami broniąc strzał z bliskiej odległości zawodnika Lubania. Goście widząc możliwość zdobycia kolejnej bramki cały czas zagrażali bramce gospodarzy. Zawodnicy z Maniowy stwarzali co raz to groźniejsze akcję, po których udało się im wyjść na prowadzenie. Bramka padła w 72 minucie meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w polu karny odnalazł się Marcio da Silva, który jednocześnie ustalił wynik meczu. Wynik spotkania mógł zmienić jeszcze wprowadzony w drugiej połowie Paweł Borowiec, który próbował dobić strzał Michała Waśki. Jednak uderzenie młodego pomocnika obronił Artur Świerad. W samej końcówce spotkania podopieczni trenera Tomasza Rogóża próbowali odwrócić losy spotkania, jednak dobra postawa obrońców jak i bramkarza gości uniemożliwiła to zadanie.

Komentarze