Darłowo, rodzinna miejscowość Daniela Chyły, oddalona jest od Brzeska o ponad 900 km. Zawodnika Okocimskiego nie czeka jednak długa podróż, bowiem święta Wielkanocne spędzi w Jędrzejowie. – Zostaję w Brzesku i później jadę do Jędrzejowa, gdzie mieszkają rodzice narzeczonej mojego brata. Z nimi spędzę święta – powiedział Daniel Chyła.
25-latek decydując się na transfer do Okocimskiego, zamienił północ na południe Polski. Wcześniej występował we Flocie Świnoujście. Jak mówi, do zmiany otoczenia zdążył już przywyknąć. – Oczywiście, że nie jest łatwo sobie radzić na odległość, ale ja już jestem przyzwyczajony. Kiedy miałem 15 lat, to wyjechałem do Szamotuł pod Poznaniem. Już wtedy spędziłem sporo czasu daleko od domu. Na pewno czasami jest ciężko, kiedy człowiek potrzebuje obecności rodziny, ale teraz są telefony, skype. Można często rozmawiać i nawet się z nimi widzieć, mimo sporej odległości – tłumaczy.
Od przyjazdu Daniela do Brzeska minęły już prawie dwa miesiące. Defensywny pomocnik „Piwoszy” wypowiada się w samych superlatywach o nowym otoczeniu. – Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Wszyscy czekamy z niecierpliwością na mecze ligowe i jestem pewien, że będziemy w nich osiągać zadowalające nas wyniki,a to tylko pozytywnie wpłynie na relacje w zespole. Chłopcy przyjęli mnie bardzo dobrze. Paru znałem już z boiska, więc na pewno szybko złapaliśmy wspólny język – stwierdził.
Relacje w drużynie są bardzo dobre, zarówno na boisku jak i poza nim. – Jak mamy wolne, to przeważnie spotykamy się z chłopakami. Gramy sobie na XBOX-ie albo oglądamy razem mecze Ligi Mistrzów – zakończył.