Władze klubu rozwiązały kontrakt z Mateuszem Pawłowiczem. Po długich rozmowach, obie strony doszły do porozumienia. – Nastąpiła ugoda. Z prezesem Kwaśniakiem podaliśmy sobie rękę, więc temat mojego odejścia zakończyliśmy pozytywnie – powiedział Mateusz Pawłowicz.
Były już zawodnik Okocimskiego, w Brzesku spędził 2,5 roku. Długo pełnił funkcję kapitana „Piwoszy”. W Brzesku szło mu raz lepiej, raz gorzej. – W tym czasie przeżyłem chyba wszystkie skrajne emocje, jakie mogą towarzyszyć piłce. Bywało różnie, ale uważam, że zawsze do swoich obowiązków podchodziłem na 100%. Przychodzi jednak czas, kiedy coś się kończy i trzeba poszukać i podjąć nowe wyzwania sportowe. W Brzesku udało mi się osiągnąć duże sukcesy, a w I lidze mogłem kilka razy wyprowadzić chłopaków na boisko. Mam nadzieję, że ich nie zawiodłem, bo zawsze walczyłem o dobro drużyny, czy komuś się to podobało, czy nie. Cieszę się, że mogłem być kapitanem Okocimskiego przez 1,5 roku. Zostawiam tutaj bardzo dobrych kolegów, z którymi kontakt na pewno się nie urwie, a będzie podtrzymany. Życzę im powodzenia i utrzymania w I lidze – stwierdził.
Najbliższa przyszłość Mateusza Pawłowicza wyjaśni się w ciągu kilku dni. – Jeśli chodzi o moje dalsze plany w przygodzie sportowej, to rozmawiam z dwoma klubami i myślę, że do poniedziałku wyjaśni się, gdzie będę występował w rundzie wiosennej – zakończył.
Mateusz Pawłowicz po raz ostatni wyprowadził kolegów na boisko
podczas sparingu z BKS-em Bochnia