Paweł Smółka w podsumowaniu rundy jesiennej podkreśla, że pierwsze mecze na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy nie były najlepsze. Z biegiem czasu gra Okocimskiego wyglądała coraz lepiej, ale nie przyniosło to rezultatu w postaci zwycięstw. – W wielu spotkaniach brakowało nam spokoju. Nie potrafiliśmy dowieźć korzystnego rezultatu do końca. Na początku sezonu popełnialiśmy wiele prostych błędów w obronie. Gra w przodzie też nie wyglądała najlepiej, dlatego uciekały nam te cenne punkty. Zdobyliśmy ich trzynaście – to troszkę mało. Mamy dużo do poprawienia w przerwie zimowej. W okresie przygotowawczym musimy ostro trenować, aby na wiosnę nie tracić już tak głupio bramek i powalczyć o to utrzymanie, które cały czas jest w naszym zasięgu – powiedział.
Były zawodnik Termalici Bruk-Bet Nieciecza większość sezonu spędził w gabinetach lekarskich, lecząc kontuzję, której nabawił się w meczu pucharowym z Resovią Rzeszów. Po raz pierwszy na boisku pojawił się dopiero w 12. kolejce, kiedy to zdobył bramkę w pojedynku z Arką Gdynia (1:1 przyp.red). – Ciszę się, że wróciłem do gry po ciężkiej kontuzji. Pauzowałem dość długo, ale na szczęście ból już mi nie dokucza, z czego jestem zadowolony i mam nadzieję, że dobrze przepracuję okres zimowy i będę mógł pomóc drużynie w walce o utrzymanie w rundzie rewanżowej – zakończył.
Paweł Smółka w rundzie jesiennej zagrał tylko w sześciu spotkaniach (467 minut). Mimo tego, z trzema trafieniami został ex-equo z Wojciechem Wojcieszyńskim najskuteczniejszym zawodnikiem „Piwoszy”.