2 listopada 2012

O dwóch takich, co w Ząbkach byli

Dwóch zawodników Okocimskiego KS Brzesko wcześniej występowało w Dolcanie Ząbki. Mowa o Mateuszu Pawłowiczu i Łukaszu Zaniewskim. Kapitan „Piwoszy” w sezonie 2009/2010 był podstawowych zawodnikiem ekipy z Ząbek i wystąpił w 18-stu ligowych spotkaniach, zbierając cenne doświadczenie na boiskach pierwszoligowych. 28-latek powraca do tego czasu z dużym sentymentem, ale zapewnia, że jeśli otrzyma szansę na grę od pierwszych minut, wszelkie sympatie pozostawi w szatni. – Roczny pobyt w Dolcanie wspominam bardzo dobrze. Pod względem sportowym miałem możliwość zadebiutowania na pierwszoligowym szczeblu, mierząc się z uznanymi drużynami. Poznałem także wielu ciekawych ludzi i dobrych piłkarzy. Ze „starej” ekipy zostało w Ząbkach 4-5 chłopaków i z niektórymi mam kontakt do dzisiaj. Na sentymenty zostawię czas po meczu, a jeżeli będę desygnowany do wyjściowej „11”, to razem z chłopakami zrobimy wszystko, aby po meczu być zadowolonymi z wykonanej pracy – zapewnia kapitan brzeszczan.

Inaczej wyglądała sytuacja z Łukaszem Zaniewski, który podobnie jak w Brzesku, w Ząbkach przebywał na zasadzie wypożyczenia z Jagiellonii Białystok. 20-latek zagrał w zaledwie pięciu spotkaniach, zdobywając w nich jedną bramkę. Przegrywał rywalizację z Maciejem Tatajem, który do siatki rywala trafiał jak na zawołanie. – Ten czas wspominam bez większego sentymentu, pomimo że w szatni zawsze panowała super atmosfera. W Ząbkach byłem na zasadzie półrocznego wypożyczenia. Mało grałem, ale spowodowane było to tym, że byłem bliski składu i raz poszedłem zagrać w rezerwach, aby postrzelać trochę bramek. Otrzymałem wtedy czerwoną kartkę i wypadłem na kilka spotkań ze składu. Dodatkowo trafiłem na czas, w którym świetnie spisywał się Maciek Tataj, którego serdecznie pozdrawiam – powiedział napastnik Okocimskiego.

Matuesz Pawłowicz bacznie przygląda się temu, co przez ostatnie sezony dzieje się w Ząbkach. Podkreśla, że jest to całkiem inna drużyna niż ta, w której miał okazję występować. Spodziewa się ciężkiej przeprawy i agresywnej gry oponenta. – Dolcan jest już inną drużyną niż wtedy, kiedy ja w nim byłem. Boisko w Ząbkach jest specyficznym terenem, na którym lepszym drużynom grało się ciężko. Teraz grają innym systemem, ale spodziewam się, że zaatakują nas „wysoko” i zagrają agresywnie. Nie patrzę na słabe i mocne strony Dolcanu. Musimy dać z siebie „maxa” i wierzę, że wtedy wygramy – zapewnia 28-latek z Wieliczki.

Opiekunem Dolcanu od 6 kwietnia 2011 roku jest Robert Podoliński, z którym okazję miał pracować Łukasz Zaniewski. – Uważam trenera Podolińskiego za bardzo dobrego i ambitnego człowieka, choć uważam, że na wypożyczeniu w Ząbkach mogłem zyskać więcej. Wszystko jednak ułożyło się dla mnie pechowo, dlatego jutro w meczu, jeśli dostanę szansę, dam z siebie wszystko – zakończył Zaniewski.

Jeśli trener Krzysztof Łętocha da im szansę gry, dla obu zawodników będzie to pierwsze starcie z Dolcanem, od czasu kiedy opuścili Ząbki – starcie, w którym będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i wywieźć z trudnego terenu punkty.

Komentarze