Konrad Wieczorek w bieżących rozgrywkach obejrzał najwięcej kartek spośród wszystkich zawodników I ligi. Młody defensor „Piwoszy” uzbierał 8 żółtych i 2 czerwone kartoniki. Jak podkreśla, upomnienia od sędziów nie wynikają z jego ostrej gry, tylko z ambicji i woli walki. – Mam sporo tych kartkek, ale nie jestem boiskowym brutalem. Upomnienia wynikają ze zbyt wielkiej ambicji i zaangażowania. Cieszę się, że trener ufa mi i wystawia mnie regularnie w pierwszym składzie. To tylko mobilizuje mnie do jeszcze cięższej pracy na treningach – zapewnia.
Trener Krzysztof Łętocha rozmawiał ostatnio z 20-latkiem na temat jego gry. Jak widać po ostatnich spotkaniach, młody obrońca Okocimskiego nie trafiał tak często do notesu sędziowskiego. – Rozmawiałem ze szkoleniowcem i mówił mi, żebym w niektórych sytuacjach na boisku starał się postępować inaczej, nie faulować niepotrzebnie. Ostatnio kartkę zobaczyłem trzy mecze wstecz. Miałem nadzieję, że uda mi się również w Katowicach zakończyć mecz z czystym kontem. Tak się jednak nie stało. W 87. minucie sędzia uznał, że zwlekałem z wybiciem autu. Na stadionie panował hałas i poprostu nie słyszałem sędziego, który mnie pospieszał – tłumaczy.
W Katowicach Konrad Wieczorek obejrzał 7 i 8 żółtą kartkę w I lidze. Oznacza to, że 20-latek mecz ze Stomilem Olsztyn będzie musiał oglądać z trybun.