30 września 2012

"Obrona współpracowała wzorowo"

Po kilku meczach przerwy do pierwszego składu powrócił Dawid Mieczkowski. 20-letni bramkarz był mile zaskoczony decyzją trenera Krzysztofa Łętochy, a swój występ ocenia pozytywnie, podkreślając, że przerwa podziałała na niego mobilizująco. – Te kilka meczów przerwy chyba sporo mi dało. Dostałem kopa do dalszej pracy, trochę „oczyściłem” głowę. Zaskoczony byłem, ale bardzo mile, bo zawsze jestem gotowy do gry. Występ też mogę zaliczyć na plus, bo poza jedną interwencją i dwoma czy trzema wprowadzeniami nogą piłki do gry, broniłem raczej pewnie – ocenił.

Mieczkowski chwali postawę kolegów z obrony. „Piwosze” na pierwsze czyste konto czekać musieli aż do 10. kolejki. Najbliższe spotkania dadzą odpowiedź, czy trener Łętocha znalazł optymalne zestawienie formacji defensywnej. – Po tym meczu z czystym sumieniem i bez odrobiny jakiejś zasłony czy kolorowania można powiedzieć, że w defensywie zagraliśmy bez zarzutu. Cały zespół w destrukcji spisał się fajnie, bo zmuszaliśmy przeciwnika do gry długimi piłkami na skrzydła, które w zasadzie w zespole Miedzi nie funkcjonowały. Może w końcówce, kiedy troszkę opadliśmy z sił, ale po takich zawodnikach jak Łobodziński czy Madejski oczekuje się więcej, a my potwierdziliśmy zasadę, że to nie nazwiska biegają po boisku. A czy to jest optymalne ustawienie? Myślę, że po jednym meczu ciężko to stwierdzić, ale na pewno wczoraj ta formacja współpracowała wzorowo – chwali kolegów.

Golkiper brzeszczan w pojedynku z Miedzią nie miał zbyt wiele pracy. W końcówce przytrafił mu się błąd, który mógł dużo kosztować „Piwoszy”. Sytuacje wyjaśnił jednak Rafał Cegliński, który asekurował Mieczkowskiego. – Pracy nie było znowu tak dużo. W bramce w zasadzie musiałem interweniować raz po rzucie wolnym w pierwszej połowie, a poza tym musiałem się skupić głównie na przedpolu. Właśnie w jednej z takich sytuacji zabrakło mi koncentracji, piłka wypadła z rąk i rywal mógł skierować piłkę do pustej bramki. Udało mi się jeszcze go zablokować, a asekurujący mnie Rafał Cegliński wybił ostatecznie piłkę – zakończył.

Po remisie w Legnicy nastroje w drużynie są zdecydowanie lepsze. Teraz przed „Piwoszami” dwie potyczki na własnym terenie. Rywalami Okocimskiego będzie Olimpia Grudziądz oraz Arka Gdynia. Piłkarze będą chcieli odnieść pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością i nie stracić dystansu do bezpiecznych miejsc w tabeli.

Fot. miedzlegnica.eu

Komentarze