Mateusz Urbański, który w poprzednim sezonie był podstawowym środkowym obrońcą Okocimskiego, teraz stracił miejsce na rzecz Rafała Ceglińskiego. Ta sytuacja go nie zadowala, ale mobilizuje do jeszcze cięższej pracy na zajęciach. – Na pewno nie jestem zadowolony, że siedzę na ławce, ale też się nie obrażam, czy coś w tym stylu. Działa to na mnie mobilizująco, aby na każdym treningu pokazywać się z jak najlepszej strony i odzyskać miejsce w pierwszej jedenastce – zapewnia.
20-letni stoper „Piwoszy” udarza się w pierś, przyznając, że ostatnie porażki wynikają przede wszystkim z błędów linii obronnej. Cała drużyna pracuje nad tym, aby w kolejnych potyczkach one się nie powtarzały. – Zdarzały nam się błędy w obronie. My odpowiadamy za stracone bramki i krytykę przyjmujemy z pokorą, a zarazem chcemy wyciągnąć wnioski ze straconych goli, aby taki sytuacje więcej nie miały miejsca na boisku – przyznaje.
Kolejnym sprawdzianem dla defensywy brzeszczan będzie potyczka z Miedzią Legnica i konfrontacja m.in. z byłym zawodnikiem Lecha Poznań – Zbigniewem Zakrzewskim, który ma spory bagaż doświadczeń z Ekstraklasy, a w bieżących rozgrywkach zdobył cztery bramki. – W każdym meczu ligowym trzeba zatrzymać doświadczonych graczy. Wiem, że będzie ciężko, ale jestem dobrej myśli i głęboko wierzę, że wygramy ten pojedynek i zagramy na zero z tyłu, obojętne kto wyjdzie na murawę – podkreślał.
W sobotę dowiemy się, na jaką parę stoperów zdecyduje się Krzysztof Łętocha i czy Urbański powróci do pierwszego składu.