15 września 2012

"Zawsze gramy do samego końca"

Na pomeczowej konferencji Krzysztof Łętocha przyznawał, że remis z Polonią był osiągnięty w bardzo szczęśliwych okolicznościach. Opiekun „Piwoszy” liczy, że zdobyty punkt będzie momentem przełomowym i jego podopieczni nabiorą więcej wiary w siebie i we własne umiejętności, a co za tym idzie, Okocimski zacznie regularnie punktować w I lidze. – Przed spotkaniem z Polonią Bytom przestrzegałem zawodników, że jest to rywal, który krzepnie z meczu na mecz i w swoich szeregach ma ciekawych piłkarzy, co zresztą dzisiaj zaprezentowali. My zawsze gramy do samego końca. Chciałbym podziękować zawodnikom za wkład. W każdym spotkaniu, mimo ciężkiego terminarza, staramy się walczyć o te punkty. Trzeba powiedzieć, że szczęśliwie zdobyliśmy ten jeden punkt. Może remis z Polonią będzie momentem zwrotnym w naszych poczynaniach i przełamiemy tę barierę takiej niemocy i braku wiary w to, co robimy – skomentował.

Trener beniaminka I ligi zauważa, że jego drużyna zdecydowanie lepiej radzi sobie, grając w osłabieniu. Podobnie jak w Świnoujściu, „Piwosze” stwarzali sobie przewagę, mając w swoich szeregach tylko dziesięciu zawodników na murawie. Wcześniej Okocimski stwarzał sobie dogodne sytuacje, ale nie potrafił ich wykorzystać. W pewnym momencie brzeszczanie grali trójką obrońców, co tylko dzięki nieporadności bytomian nie zostało wykorzystane. W końcówce 48-latek nie miał jednak nic do stracenia i postawił wszystko na jedną kartę – jak się okazało, była to trafiona zmiana. – W każdym momencie próbujemy różnych wariantów. Dzisiaj Polonia lepiej od nas „weszła” w to spotkanie. Natomiast sytuacje strzeleckie my sobie stwarzaliśmy i mogliśmy się pokusić o zdobycie bramki. Takie są te spotkania. Niekiedy zespół, który jest bardziej kreatywny nie ma z tego pożytku. Znowu kończymy mecz w dziesiątkę i nie wiem, czy musimy wychodzić na murawę w dziesięcioosobowym składzie, aby nas to jakoś ożywiło, bo tak jak w Świnoujściu, lepiej ta nasza gra wyglądała, kiedy przyszło nam grać w osłabieniu. W końcówce, nie mając już nic do stracenia, zdecydowałem się na grę trzema obrońcami. Nie ważne, czy przegralibyśmy jedną, czy dwoma bramkami. Chciałem doprowadzić do remisu i to się udało. Teraz skupiamy się na kolejnych rywalach – zakończył.

Piłkarze pierwszoligowych zespołów nie mają zbyt dużo czasu na odpoczynek. Już w środę rozegrana zostanie 8. kolejka I ligi. Okocimski na wyjeździe zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz.

Komentarze