Okocimski w meczu zaległym 1. kolejki I ligi doznał porażki, ulegając na Stadionie Miejskim Hutnik Kraków Cracovii 0-2 (0:0). Podopieczni Krzysztofa Łętochy na tle przeciwnika wyglądali dobrze tylko w pierwszej połowie. Po zmianie stron do głosu doszli już zawodnicy „Pasów”, którzy na początku drugiej odsłony zadali beniaminkowi dwa ciosy. Po nich „Piwosze” już się nie podnieśli i po raz pierwszy w tym sezonie musieli przełknąć gorycz porażki.
Spadkowicz z T-Mobile Ekstraklasy od początku starał się dyktować warunki i zmusić brzeszczan do biegania za piłką, co przy trzydziestosześcio stopniowym upale było prawdziwą mordęgą. Zepchnięty do obrony zespół z Brzeska skutecznie przerywał akcję gości, licząc na kontry, które tego dnia nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Gdy „Piwosze” przedzierali się pod pole karne przeciwnika, brakowało im zdecydowania i skuteczniejszego wykończenia akcji. Cracovia w pierwszych czterdziestu pięciu minutach stworzyła sobie dwie stuprocentowe okazje – obydwie zmarnowała i piłkarze do szatni schodzili przy bezbramkowym remisie. Obok słupka uderzył Vladimir Boljević, a piłkę z siódmego metra nad poprzeczkę posłał Bartłomiej Dudzic. Trener „Pasów” Wojciech Stawowy w przerwie dokonał dwóch zmian. Jak się później okazało wejście Edgara Bernhardta i Łukasza Zejdlera mocno ożywiło poczynania krakowian i zadecydowało o końcowym zwycięstwie Cracovii. W 51. minucie po dograniu Bernhardta w sytuacji sam na sam z Dawidem Mieczkowskim znalazł się Bartłomiej Dudzic, który nie miał problemu z pokonaniem goalkeepera OKS-u. Niespełna sześć minut później mieliśmy już 2:0, po akcji dwóch debiutantów. Bernhardt po raz drugi zagrywa idealnie piłkę do wybiegającego na czystą pozycję Łukasza Zejdlera, który wygrywa pojedynek oko w oko z Mieczkowskim. „Pasy”,posługując się żargonem bokserskim, na początku drugiej połowy zadały „Piwoszom” dwa mocne ciosy, po których beniaminek już się nie podniósł. Trener Krzysztof Łętocha wprowadzając na boisko Iwana Litwniuka, Valentina Jeriomenkę i Łukasza Zaniewskiego starał się coś zmienić, ale tym razem zmiennicy nie okazali się tak skuteczni, jak to miało miejsce we wcześniejszych potyczkach Bogdanką czy Kolejarzem. Bramkę kontaktową starał zdobyć Łukasz Zaniewski, ale jego dwie próby z dystansu były dalekie od ideału i przelatywały wysoko nad poprzeczką. W 83. minucie ,po ogromnym zamieszaniu w polu karnym,piłka zatrzepotała w siatce „Pasów”, ale sędzia odgwizdał przewinienie na Krzysztofie Pilarzu i nie uznał tego trafienia. Akcja szybko przeniosła się na drugą stronę, ale tylko instynktowna interwencja Dawida Mieczkowskiego uratowała OKS przed stratą trzeciej bramki. 20-latek sparował na poprzeczkę strzał Bernhardta. Arbiter do regulaminowego czasu gry doliczył aż 5 minut. W tym czasie działo się naprawdę sporo na boisko, ale nie miało to nic wspólnego z aspektem sportowym. Po jednym z fauli dość mocno zakotłowało się na murawie, w efekcie czego doszło do przepychanek między piłkarzami. W konsekwencji z boiska za czerwoną kartkę wyleciał Bartłomiej Dudzic, a żółty kartonik obejrzał kapitan brzeszczan Wojciech Wojcieszyński. Po tym zdarzeniu Rafał Greń zagwizdał po raz ostatni w tym pojedynku.
[match id=433]
Bramki: 51′ Bartłomiej Dudzic, 57′ Łukasz Zejdler
Okocimski KS Brzesko: Dawid Mieczkowski – Konrad Wieczorek, Radosław Jacek, Mateusz Urbański, Mateusz Wawryka – Tomasz Baliga (76′ Jeromienko), Wojciech Wojcieszyński, Marcin Szałęga (60′ Iwan Litwiniuk), Paweł Pyciak – Piotr Darmochwał, Tomasz Ogar (67′ Łukasz Zaniewski).
Cracovia Kraków: Krzysztof Pilarz – Mateusz Żytko, Milan Kosanović, Andraż Struna, Adam Marciniak – Sławomir Szeliga (66′ Bruno Żołądź), Rok Straus, Krzysztof Danielewicz (46′ Łukasz Zejdler) – Sebastian Steblecki (46′ Edgar Bernhardt), Bartłomiej Dudzic, Vladimir Boljević.
Żółte kartki: Ogar, Wieczorek, Wojcieszyński – Szeliga, Straus.
Czerwona kartka: Dudzic
Widzów: 2000