26 lipca 2012

"Chciałbym strzelać tyle w I lidze"

Trudy aklimatyzacji w nowym środowisku ma już chyba za sobą Łukasz Zaniewski, który w meczu z Puszczą Niepołomice dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Jak podkreśla sam napastnik „Piwoszy”, czuje się w Brzesku bardzo dobrze, cieszy się ze swojej postawy, ale nie popada w huraoptymizm. – Co raz lepiej czuję się w tym zespole, zgrywam się z chłopakami i cieszę się, że tak dobrze układa nam się współpraca na boisku, ale także i poza nim. Myślę, że to dopiero początek, bowiem w pierwszej lidze są większe wymagania i podchodzę bardzo spokojnie do swojej dzisiejszej postawy. Chciałbym tyle bramek, albo i więcej strzelać w pierwszej lidze. Na pewno cieszy fakt, że jest tam jakaś skuteczność, chociaż dzisiaj mogłem dołożyć jeszcze jedną bramkę i być może wtedy nie byłoby tej dogrywki – powiedział.

Zespół Puszczy Niepołomice jest bardzo dobrze znany brzeszczanom. Dla Łukasza Zaniewskiego to także nie był pierwszy mecz z tym rywalem. Wcześniejszą potyczkę nie wspomina jednak zbyt miło. 21-latek zwraca także uwagę na bardzo niski poziom sędziowania. – Jestem w Brzesku od trzech tygodni. Nie znam rywali, z którymi rywalizowali koledzy w drugiej lidze. Grałem kiedyś na Puszczę, występując jeszcze w Nadarzynie. Wtedy ulegliśmy rywalom 0:4. Cieszę się po prostu, że wygraliśmy ten mecz. Oddaliśmy dzisiaj dużo serca na boisku. Sędzia dał takie przedstawienie, że nie pozostało nam nic innego, jak tylko wygrać to spotkanie i pokazać, kto jest lepszy – stwierdził.

Okocimski po serii rzutów karnych awansował do 1/32 Pucharu Polski. Napastnik OKS-u nie przywiązuje zbytniej wagi do tego, z kim przyjdzie mu rywalizować w następnej rundzie pucharowych zmagań. – Jest mi obojętne na kogo trafimy w następnej rundzie. Po prostu musimy wyjść na boisko i powalczyć o wygraną – zakończył.

Komentarze