14 maja 2012

"W końcu się przełamałem"

Z Garbarnią Kraków swoją strzelecką niemoc przełamał Paweł Smółka, który skompletował w tym spotkaniu hattricka. Ostatnio napastnik z Brzeska na listę strzelców wpisał się 12 października 2011 właśnie z krakowianami. Wtedy jego trafienie zapewniło „Piwoszom” zwycięstwo na Suchych Stawach. Teraz na swoim koncie ma dziewięć trafień i jest najskuteczniejszym strzelcem „Piwoszy”. – W końcu przełamałem tę serię meczów bez zdobytego gola. Zagraliśmy dzisiaj naprawdę bardzo dobrze. Konstruowaliśmy wiele ciekawych akcji i mogliśmy ten mecz wygrać wyżej. Szybko strzelona bramka zadziałała na nas bardzo mobilizująco. Cały czas byliśmy w natarciu i chcieliśmy zdobywać kolejne trafienia – stwierdził.

25-latek w 67. minucie skutecznie egzekwował rzut karny. Po meczu dziękował etatowemu wykonawcy karnych w Brzesku, Mateuszowi Wawryce, który pozwolił mu ustawić piłkę na 11-stym metrze i po raz drugi wpisać się na listę strzelców. – Mateuszowi jestem winien duże piwo, za to, że pozwolił mi wykonać ten rzut karny. Chciałem poczuć się lepiej psychicznie, bo wiadomo, że napastnik żyje z bramek i za nie jest rozliczany. Myślę, że teraz będzie już z górki i w ostatnich meczach sezonu udowodnię swoją przydatność w tym zespole – dziękował koledze.

Mimo pogromu, życzy kolegom z Garbarni utrzymania się w 2. lidze. – Szkoda trochę Garbarni, że ją tak dobiliśmy. Mamy tam wielu kolegów, ale jesteśmy profesjonalistami i wszelkie zażyłości znikają na boisku. Życzymy im utrzymania w 2. lidze – zakończył.

Komentarze