7 kwietnia 2012

"Zawsze z nimi grało się ciężko"

Wszyscy zgodnie twierdzą, że dzisiaj Okocimski KS Brzesko zagrał jedno ze słabszych spotkań w tym sezonie. Piłkarze jednak pokazali charakter i udało im się zdobyć trzy punkty. – Na pewno za wartość artystycznią nikt punktów nie daje. Liczy się to, co wpada do bramki. Strzeliśmy o tę jedną bramkę więcej i zainkasowaliśmy kolejne trzy punkty – powiedział trener Okocimskiego, który potwierdza, że nikt nie zlekceważył Pelikana przed tym pojedynkiem. – Do każdego meczu przygotowujemy i koncentrujemy się na 100%. Motywacja zawsze jest mocna i nie ma mowy o lekceważeniu przeciwnika – zapewniał Krzysztof Łętocha. Mecze z łowiczanami zawsze dostarczały wielu emocji i nie były to spacerki dla „Piwoszy”. Tak też było i dzisiaj. – Zawsze z Pelikanem grało nam się ciężko. Jest to poukładana drużyna, mająca w swoich szeregach zawodników, którzy długo ze sobą już grają. Zawiesili nam dość wysoko poprzeczkę – powiedział trener OKS-u. W drugiej połowie do głosu zaczynali dochodzić goście, dlatego na placu gry zameldowali się m.in Wojciech Wojcieszyński oraz Tomasz Baliga, którzy mieli za zadanie uspokoić grę. – Dużo wniosły zmiany zawodników, którzy weszli na boisko. Uważam, że Baliga i Wojcieszyński opanowali troszeczkę sytuację w środku boiska, kiedy było to potrzebne – stwierdził. W meczowej 18-stce zabrakło dzisiaj Iwana Litwiniuka i Michała Oświęcimki, którzy skarżyli się na lekkie urazy. – Przed meczem dokonałem kilku roszad w składzie, co było spowodowane lekkimi urazami. Nie są one poważne. Obydwaj mogliby dzisiaj zagrać, ale dałem chłopakom odpocząć – skomentował Krzysztof Łętocha, który podkreśla, że stara się ćwiczyć z zawodnikami podczas meczu kilka schematów. – Staramy się uzywać różnych wariantów na boisku. Próbujemy ataku pozycyjnego, gry z kontry. Po jednej z nich strzeliśmy bramkę – zaznaczył. Awans „Piwoszy” jest już na wyciągnięcie ręki, ale szkoleniowiec brzeszczan studzi zapały. – Każdy mecz na własnych śmieciach będzie trudny i nikt nam łatwo nie sprezentuje punktów. Na ten moment myślimy o świętach i o meczu ze Świtem, a kwestię radości z awansu zostawiamy do momentu, kiedy będzie on już pewny – zakończył Krzysztof Łętocha.

Komentarze