Mecz z Resovią Rzeszów nie należał do najłatwiejszych, na co przed spotkaniem uczulał w szatni trener Okocimskiego KS Brzesko, Krzysztof Łętocha. „Piwosze” nie zagrali na miarę swoich możliwości, dlatego tym bardziej cieszy komplet punktów na inaugurację wiosennych zmagań w 2. lidze. – Wydaję mi sie, że ten mecz nie był dla nas zaskoczeniem, tym bardziej, że był to nasz pierwszy mecz o stawkę po długiej przerwie. Byliśmy przygotowani na walkę przez pełne dziewięćdziesiąt minut, dzięki czemu wyszliśmy z tej potyczki zwycięsko. Na pewno gra nie układała się nam, tak jakbyśmy tego chcieli, dlatego tym bardziej cieszymy się trzech punktów, które przybliżają nas do awansu – powiedział Robert Trznadel. W trakcie przygotowań do rundy wiosennej, brzeszczanie pracowali nad poprawą stałych fragentów gry. – W poprzedniej rundzie nie stwarzaliśmy zagrożenia z tego elementu gry, dlatego nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się, że nasza praca zmierza w dobrym kierunku i jej rezultaty widoczne są na boisku. Stałe fragmenty gry często mogą przesądzić o zwycięstwie – stwierdził napastnik Okocimskiego, który ma nadzieję, że świetna passa „Piwoszy” będzie trwała w najlepsze. – Bardzo długo przygotowywaliśmy się do tej rundy. Okres przygotowawczy przepracowaliśmy w 100%, a udany start pokazał, że ciężkie treningi nie poszły na marne. Na pewno ta seria meczów bez porażki jest imponująca i mobilizuje nas do jeszcze wytrwalszej pracy. Cieszę się na każdą rywalizację i mam nadzieję, że ta nasza passa potrwa jak najdłużej – skomentował Robert Trznadel. 22-letni piłkarz OKS-u ma najmniej strzelonych bramek ze wszystkich napastników, bowiem tylko dwukrotnie znajdował drogę do siatki (z Górnikiem Polkowice i Stalą Rzeszów przyp. red.). W sparingach, przed wznowieniem drugoligowych zmagań był wyróżniającą się postacią w szeregach „Piwoszy” i liczy na to, że postawa w meczach kontrolnych, to zapowiedź tego, co wydarzy się na murawie. Dla Roberta najważniejsze jest jednak dobro drużyny i wywalczenie awansu, a dopiero potem indywidualne statystyki – W sparingach strzeliłem kilka bramek i liczę na to, że uda mi się to przenieść na ligę. Według mnie najważniejsze jest dobro drużyny i zwycięstwa w kolejnych meczach. Oczywiście fajnie byłoby dołożyć coś od siebie, w postaci bramek, dlatego mam nadzieję, że ta runda będzie lepsza w moim wykonaniu i uda nam się wywalczyć upragniony awans do 1 ligi – zakończył Robert Trznadel.
"Nasz wysiłek nie idzie na marne"
Komentarze