25 marca 2012

"Kluczem była konsekwencja"

Trener Resovii Rzeszów po meczu nie ukrywał faktu, że jego drużyna była dzisiaj po prostu słabsza. – Przyjechaliśmy tutaj zagrać o jak najlepszy wynik, pokazać się z jak najlepszej strony, ale jak było widać, mój zespół nie jest jeszcze gotowy, aby wygrać z liderem i to na jego terenie – powiedział Marcin Jałocha. W pierwszej połowie gra gości nie kleiła się, a po zmianie stron, kiedy rzeszowianie poczuli się pewniej na boisku, bramkę zdobył Okocimski, a dokładniej Mateusz Urbański. – W pierwszej połowie byliśmy troszku schowani i nie podjęliśmy walki. Na drugą połówkę wyszliśmy już bardziej skoncentrowani, ale jak zaczęliśmy lepiej to grać, to padł gol na 1-0 i było praktycznie po meczu. Zeszło z nas powietrze i nie byliśmy wstanie przeciwstawić się Okocimskiemu, który po bramce złapał wiatr w żagle – stwierdził coach Resovii, który powiedział, że przy korzystnych wiatrach wynik mógł być inny. – Szkoda, bo tak jak powiedziałem, nie zagraliśmy wielkiej piłki, ale przy dobrych układach, odrobinie szczęścia mogliśmy wywieźć stąd jeden punkt – zakończył Marcin Jałocha. Zawodnicy jak i sztab szkoleniowy Okocimskiego bardzo obawiali się tego meczu. – W przeciwieństwie do rywala, dla nas to był pierwszy mecz po prawie czteromiesięcznej przerwie. Nastawienie i mobilizacja przed tym spotkaniem była bardzo duża i myślę, że rywalizacja była ciekawa dla widzów – skomentował trener OKS-u, który podkreśla, że „Piwosze” dobrze w mecz weszli dopiero w drugiej połowie, kiedy to kontrolowali wydarzenia na boisku. – W pierwszej połowie brakowało w naszej grze płynności. Kluczem do zwycięstwa była konsekwencja i cierpliwość. Nadarzyły się okazje, strzeliliśmy bramki, a po nich już całkiem kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania – zakończył Krzysztof Łętocha.

Komentarze