Zawodnicy Okocimskiego KS Brzesko przygotowują się do najbliższej konfrontacji z Resovią Rzeszów i już nie mogą doczekać się pierwszego gwizdka sędziego. – Treningi w tym tygodniu, przygotowujące naszą drużynę do pierwszego meczu z Resovią, nie różnią się specjalnie od zajęć w zwykłym mikrocylku tygodniowym, a obciążenia są odpowiednie dla tego okresu. Trenowaliśmy w zimie bardzo długo i czas najwyższy przelać naszą pracę na zielone murawy. Czekamy z niecierpliwością na start rundy rewanżowej – zaznacza kapitan „Piwoszy”, Mateusz Pawłowicz, który zapewnia, że zawodnicy zostawią na murawie sporo zdrowia i serca i krok po kroku będą dążyć do zrealizowania głównego celu, jakim jest awans do 1 Ligi. – Wszyscy jesteśmy bardzo zdeterminowani, świadomi tego, co mamy robić i co mamy osiągnąć do 26 maja! Zapewniam, że każdy z nas chce grać, rywalizacja w zespole jest duża, a każdy zawodnik musi dołożyć swoją cegiełkę – powiedział Mateusz Pawłowicz. Wszystkie drużyny, w związku z tegorocznymi Mistrzostwami Europy, które odbędą się w Polsce i na Ukrainie, czeka prawdziwy maraton, bowiem w niektórych momentach rundy wiosennej, piłkarze będą grali co trzy dni. – Jesteśmy gotowi do walki, a czeka nas naprawdę sporo pracy. Na dzień dzisiejszy w zespole nie ma żadnych kontuzji, kilku chłopaków jest przeziębionych, ale to nie jest problem – stwierdził kapitan Okocimskiego. Przed brzeszczanami odprawa i analiza najbliższego rywala, ale jak podkreśla Mateusz Pawłowicz, „Piwosze” skupią się na swoim „podwórku”. – Myślę, że w głównej mierze skoncentrujjemy się na sobie i naszych zadaniach, które będziemy chcieli zrealizować na boisku, tak aby punkty zostały w Brzesku.
fot. Grzegorz Golec/RDN Małopolska
