11 listopada 2014

R.Policht podsumowuje grę rezerw

Drużyna rezerw Okocimskiego w znakomitym stylu wywalczyła pierwsze miejsce na półmetku zmagań w gr. 1 tarnowskiej ligi okręgowej. W minioną niedzielę podopieczni Rafała Polichta na zakończenie rundy jesiennej wysoko pokonali ekipę Orła Dębno 5:0. Największy konkurent „Piwoszy”, drużyna z Gnojnika uległą na wyjeździe Naprzodowi Sobolów, co pozwoliło brzeszczanom zwiększyć przewagę w tabeli do 4 punktów.

rpolicht_1415
Na zdjęciu Rafał Policht / Fot. Maciej Pytka

– Założeniem drużyny przed sezonem nie było zajęcie pierwszego miejsca. Najważniejszym celem było wprowadzanie wychowanków oraz młodych chłopców do seniorskiej piłki i przygotowywanie ich do gry pod kątem pierwszego zespołu. Skład drużyny oparty jest głównie na juniorach. Pomagają im zawodnicy z pierwszego zespołu, dla których jest to możliwość gry jeżeli nie uczestniczą w meczach drugiej ligi. Fajnie się to wszystko poukładało i zazębiło. Osiągnęliśmy wynik, którego raczej mało kto się spodziewał. Cieszymy się z pozycji lidera po rundzie jesiennej. Napewno będzie to jeszcze większa mobilizacja dla chłopaków do cięższej pracy. Czeka nas spokojna zima i przygotowanie do rundy rewanżowej – mówi Rafał Policht.

Informacja o powołaniu drugiej drużyny pojawiła się w maju tego roku, mimo, że od lat zabiegano w Brzesku o utworzenie bezpośredniego zaplecza dla pierwszego zespołu. Dzięki decyzji Małopolskiego Związku Piłki Nożnej w Krakowie Okocimski (podobnie jak Termalica Bruk-Bet Nieciecza) uzyskał szansę na zgłoszenie drużyny do rozgrywek ligi okręgowej. Jej budowę powierzono Rafałowi Polichtowi, wychowankowi i legendzie klubu, w przeszłości napastnikowi takich drużyn jak Odra Wodzisław Śląski, Ceramika Opoczno, czy Sandecja Nowy Sącz. Podopieczni Polichta w całej rundzie wygrali 10 z 13 spotkań ligowych. Przegrali tylko dwa mecze (w tym jeden walkowerem) oraz zanotowali jeden remis. Szacunek budzi także bilans bramkowy, najlepszy w całej lidze: 47-12.

– Drużynę tworzyliśmy w bardzo krótkim czasie, praktycznie w ciągu dwóch tygodni. Mecze pucharowe były swego rodzaju sprawdzianem. Nie biorę ich pod uwagę. Jeżeli chodzi o spotkanie z Gnojnikiem, to takie mecze się zdarzają. Im wychodziło wszystko, a nam dosłownie nic. Z drugiej strony moim chłopakom przydał się taki mecz. Pierwszy raz znaleźli się w sytuacji, że tracą kilka bramek w krótkim czasie, a rywale grają bardzo agresywnie i krótko. Boisko także nie było naszym sprzymierzeńcem. Mecze w Brzesku wyglądają zupełnie inaczej. My lubimy grać piłką, próbować gry kombinacyjnej, a w Gnojniku nie było to możliwe. Przegraliśmy także pod względem fizycznym – dodaje Policht.

Sam trener nie wybiega zbyt daleko w przyszłość. O celach na rundę wiosenną mówi z dużym spokojem. – Myślę, że nie ma co psuć tego, co dobrze funkcjonuje. Spróbujemy podtrzymać to w takim samym kształcie jak obecnie. Cały czas planujemy pozostawać w treningu. Do tego dojdzie nam siłownia, basen oraz zajęcia na hali. W dalszym ciągu będziemy opierać się na wychowankach. Dużo zależy od tego jak będzie wyglądała kadra pierwszego zespołu, jacy zawodnicy będą do nas dochodzić. Ewentualnie liczymy na dalsze powroty byłych zawodników, w tym Sławka Jagły. Czekamy z niecierpliwością aż „Jaga” się wyleczy i pomoże nam swoim doświadczeniem, nawet w treningu. Jako obrońca ma zupełnie inne spojrzenie na grę zespołu w przeciwieństwie do mnie jako napastnika. Każda mądra podpowiedź jest przydatna – dodaje szkoleniowiec rezerw.

Rafał Policht w rundzie jesiennej wystąpił w dwóch spotkaniach: z Victorią Porąbka Uszewska z Pucharze Polski oraz w ligowym meczu z Olimpią Wojnicz. Na pytanie czy brzescy kibice zobaczą go jeszcze w barwach Okocimskiego odpowiada stanowczo – Ja sam nie biorę pod uwagę powrotu na boisku, mimo, że cały czas pozostaję w treningu. Gram z chłopakami, bawię się, ale jak dla mnie to w zupełności wystarczy – kończy legenda „Piwoszy”.

Komentarze