11 marca 2012

"Piłka złapała dobrą parabolę"

Dawid Mieczkowski, który w przerwie meczu kontrolnego z Limanovią Szubryt zmienił Aleksandra Kozioła, miał sporo pracy  i niejednokrotnie zmuszany był do interwencji. Zawodnicy trzecioligowca długo nie mogli znaleźć drogi do bramki „Piwoszy”, aż do 80. minuty. Wszystko zaczęło sie od przewinienia przed polem karnym. – Dokładnie nie pamiętam faulu, kto faulował i czy można było tego uniknąć – powiedział Dawid Mieczkowski. Do piłki ustawionej na dwudziestym piątym metrze podszedł Artur Skiba, którego bardzo dobrze kojarzy Mateusz Pawłowicz, jeszcze za czasów gry w Górniku Wieliczka. – Mur był ustawiony dobrze, piłka była centralnie w świetle bramki. Pomimo nienajbliższej odległości, ustawiłem czterech kolegów w murze, bo Mati Pawłowicz, przed meczem uczulał mnie, ze zawodnik Limanovii potrafi silnie i celnie uderzyć z dystansu – zdradził nam bramkarz „Piwoszy”, który przy próbie Arura Skiby nie miał nic do powiedzenia.Piłka złapała dobrą parabolę nad murem i wpadła przy spojeniu słupka z poprzeczką. Ciężko mi powiedzieć, czy mogłem się lepiej zachować – zakończył Dawid Mieczkowski.

Komentarze