21 lipca 2015

Jeszcze o meczu pucharowym

W minioną sobotę „Piwosze” rozegrali pierwsze oficjalne spotkanie sezonu 2015/16. W rundzie wstępnej Pucharu Polski zmierzyli się na wyjeździe z Górnikiem Wałbrzych. Niespodziewanie gracze Okocimskiego ulegli po rzutach karnych spadkowiczowi z II ligi i bardzo szybko zakończyli pucharową przygodę mimo iż w dogrywce grali z przewagą dwóch zawodników.

– Z sześciu sytuacji, które mieliśmy w meczu z Gornikiem powinniśmy wykorzystać przynajmniej trzy. Niestety po raz kolejny zawiodła skuteczność. Staraliśmy się do samego końca przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść, aby uniknąć konieczności wykonywania rzutów karnych – powiedział trener Tomasz Kulawik.

Kolejny mecz bez gola zanotował najskuteczniejszy wiosną w Okocimskim Jurij Hłuszko. Ukrainiec zmaga się bowiem w ostatnim czasie z problemami osobistymi.
– Widać, że Jurij był myślami zupełnie gdzie indziej. Jego żona przebywa obecnie w szpitalu, co odbiło się na jego dyspozycji w sobotnim spotkaniu– dodał trener „Piwoszy”.

„Piwosze” nie popisali sie w serii rzutów karnych, którą przegrali 0:3. Kapitalnie w bramce Górnika spisywał się Łukasz Jarosiński broniąc aż trzy uderzenia graczy z Brzeska.
– Uczulałem moich zawodników, aby strzelali mocno po ziemi, gdyż murawa była zroszona, co dodatkowo utrudniłoby interwencje Jarosinskiemu. Pamiętam go jeszcze z czasów kiedy znajdował się w kadrze Wisły Kraków. Chłopaki uderzali jednak na wysokości jego bioder, co jest najłatwiejszym strzałem do obrony. Wiadomo, że karne to loteria, ale sposób ich wykonania przez Lewińskiego, Wawrykę i Dziadzia nie był najlepszy. Gospodarze wykonywali jedenastki bezbłędnie i dzięki temu awansowali do kolejnej rundy – podsumował Tomasz Kulawik.

W najbliższą środę 22 lipca o godzinie 17 piłkarze Can-Pack Okocimskiego rozegrają kolejny mecz kontrolny. Podejmą oni na własnym boisku trzecioligową Unię Tarnów.
– Będę chciał dać szansę zawodnikom, którzy zagrali z Górnikiem w mniejszym wymiarze, bądź wcale. Odpoczną ci, którzy rozegrali pełne 120 minut, tak aby spokojnie mogli dojść do siebie – zakończył szkoleniowiec Okocimskiego.

MACIEJ PYTKA

Komentarze