27 maja 2017

Bezbramkowy remis

Podziałem punktów zakończyło się sobotnie spotkanie pomiędzy Okocimskim, a Rylovią. Mimo to zespół Marcina Manelskiego utrzymał się na pozycji wicelidera, mając  trzypunktową przewagę nad ekipą z Rylowej.

Okocimski KS Brzesko – Rylovia Rylowa 0:0

Okocimski KS: Karol Jurkiewicz – Konrad Kołodziej, Mateusz Stolarz, Tomasz Florek (25’ Mateusz Brzyk), Maciej Pawlik – Tomasz Grzyb, Arkadiusz Goryczka, Michał Zydroń (64’ Łukasz Kolodziej), Kamil Socha – Dawid Lizak (70’ Krzysztof Kornaś), Łukasz Hajduga.

Rylovia: Karol Baran – Norbert Ostrowski, Augustyński, Arkadiusz Ostrowski, Kamil Zawada, Tomasz Wojewoda (78’ Oskar Wojnicki), Dawid Smęda(60’ Maciej Kaczmarczyk), Eryk Ostrowski (86’ Robert Górak), Krzysztof Sikora, Jakub Więcław (72’ Albert Cieśla), Albert Skrzyński.

Sędzia: Tomasz Pilarski (Tarnów).
Żółte kartki: Michał Zydroń – Dawid Smęda.
Widzów: 80.

Spotkanie mogło idealnie ułożyć się dla zespołu Okocimskiego, którzy stworzyli groźną sytuacje już w 7 minucie meczu. Konrad Kołodziej dośrodkowywał w pole karne gdzie strzał głową oddał Tomasz Florek. Niestety futbolówka zatrzymała się tylko na poprzeczce bramki. Z czasem do głosu dochodziła Rylovia, która zaczęła stwarzać co raz groźniejsze sytuacje pod bramką Karola Jurkiewicza. Jedna z nich miała miejsce w 17 minucie. Albert Skrzyński podaje do Tomasza Wojewody, który próbował pokonać bramkarza Okocimskiego, jednak golkiper zdołał wybronić uderzenie, a całe zagrożenie  wyjaśnił Mateusz Stolarz, który wybił piłkę z pola karnego. Chwile później ta sama dwójka znów zagroziła bramce „Piwosze” jednak tym razem piłka mija swój cel wychodzą po za linie końcową. Pod koniec pierwszej połowy w idealnej sytuacji znalazł się Dawid Lizak, który w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Karola Barana.

Drugą część spotkania lepiej zaczęli goście z Rylowej. Eryk Ostrowski znalazł się w dogodnej sytuacji, lecz dobrze spisujący się tego dnia Karol Jurkiewicz wybronił strzał zawodnika Rylovii. Swoich sił po raz kolejny próbował Albert Skrzyński, lecz i tym razem górą był bramkarz miejscowych. W 67 minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Kamil Zawada, lecz piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki. „Piwosze” groźnie zaatakowali dopiero w 71 minucie, lecz strzał Łukasza Hajdugi mija bramkę Karola Barana. W samej końcówce spotkanie swoje sytuacje miały obie drużyny jednak żadna z nich nie zdołała zamienić ich na bramkę, kończąc tym samym spotkanie wynikiem 0:0.

Komentarze