19 maja 2020

Kartka z kalendarza: Wygrana z Wolanią

W dzisiejszej kartce z kalendarza przedstawiamy losy spotkanie w IV lidze, gdzie Okocimski Brzesko podejmował na własnym stadionie Wolanię Wola Rzędzińska. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 2:1. Zapraszamy do lektury.

– Nasi wygrają ten mecz, bo oni od dłuższego czasu wygrywają słabe spotkania. Jest tylko jeden warunek, Rojkowicz musi strzelić w pierwszych pięciu minutach gola, bo potem już nic nie zrobi – mówił jeden z kibiców Okocimskiego w przerwie. Okazał się prorokiem – Okocimski wygrał, choć w tym momencie niewiele na to wskazywało.

Pierwsza akcja Wolani zakończyła się powodzeniem. Szybka akcja zakończona została strzałem Kazika, który posłał piłkę pod interweniującym Michalikem. Miejscowi usiłowali zmienić rezultat, jednak bez sukcesu. Tymczasem goście nadal groźnie kontrowali i w 23 min Prendota trafił w poprzeczkę.

W drugiej części sporo ruchu na boisku zrobił wprowadzony tuż przed przerwą Rojkowicz. Najpierw, tuż po rozpoczęciu drugiej części usiłował dobić strzał Sachy, chwilę później technicznie uderzył po dośrodkowaniu Okasa. W rewanżu tuż nad poprzeczką uderzył Brożek. W 53 min po podaniu Sachy do Seidlera, ten drugi strzelił z półobrotu i mikrut z trudem wybił piłkę na róg. Chwilę potem po rzucie rożnym bitym przez Okasa celnie głową uderzył Rojkowicz. Blisko 10 minut później bramkarz gości minął się z piłką po dośrodkowaniu, a do bezpańskiej piłki dopadł Okas i ustalił wynik. Goście odkryli się i piłkarze Okocimskiego jeszcze kilka razy byli bliscy strzelenia kolejnej bramki. Groźnie
strzelali: Sacha, Rojkowicz i Paweł Kowalczyk.

Po meczu powiedzieli:
Trener Okocimskiego Jerzy Buś: To zwycięstwo dedykuję anonimowemu kibicowi, który cały czas krzyczał do mnie: „Ty idioto”. Tylko niepoprawny optymista może sądzić, że jesteśmy w stanie wygrywać wszystkie mecze. Lider rozgrywek nie wzmocnił się podczas przerwy zimowej – to niecodzienne. Efekt jest taki, że dziś wystarczył brak dwóch piłkarzy, żeby uzmysłowić sobie, że ta drużyna musi ciężko zapracować na każde zwycięstwo.

Trener Wolanii Bogusław Kwiek: Przyjechaliśmy po bezbramkowy remis. Kiedy jednak otrzymaliśmy zaraz na początku prezent i strzeliliśmy bramkę, poczuliśmy szansę zwycięstwa. Niestety, dysponuję młodą niedoświadczoną drużyną. Większość zawodników to uczniowie i studenci, stąd braki treningowe. Między innymi dlatego straciłem w środę Pawła Brożka (kontuzja), a dziś jego brata Marcina. Boję się, że młodzi chłopcy nie wytrzymają presji i przegrają walkę o utrzymanie. Dzisiaj po raz drugi z rzędu przegraliśmy mecz, który
na początku dobrze się nam układał. Tak było wcześniej z Lubaniem. Prowadziliśmy 2-0, potem dwie frajersko stracone bramki i po zwycięstwie. Dzisiaj to samo – powinniśmy wygrać. Jednak szczeniacki błąd bramkarza przy drugiej bramce pozbawił nas nawet remisu.

Okocimski Brzesko – Wolania Wola Rzędzińska 2-1 (0-1)
 Bramki: 0-1 Kazik 6, 1-1 Rojkowicz 53, 2-1 Okas 62.

Sędziował: Marek Skrzypczak z Wadowic.
Żółte kartki: Seidler – Mikrut.
Widzów: 300

Okocimski: Michalak 5 – Kulka 3 (56 Piotr Kowalczyk), Śliwa 7, Sakowicz 7, Małysa 5 – Cholewa 5, Sacha 6, Jagła 6 (82 Paweł Kowalczyk), Okas 7 – Święch 3 (42 Rojkowicz 6), Seidler 5.

Wolania: Mikrut 3 – Mikołajczak 5, D. Kaim 5, Gancarz 5, Kawa 5 – Paw 5, Gola 5, Kazik 7, M. Brożek 6 (56 Sobol) – Hajduk 5, Prendota 6 (65 J. Kaim)

Komentarze