W meczu 32. kolejki II ligi piłkarze Can-Pack Okocimskiego pokonali na wyjeździe Energetyk ROW Rybnik 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Radosław Jacek w 51 minucie spotkania.
Energetyk ROW Rybnik – Can-Pack Okocimski KS Brzesko 0:1 (0:0)
Bramka: Radosław Jacek 51.
Sędziował: Paweł Kantor (Dębica).
Żółte kartki: Michał Płonka, Patryk Dudziński – Arkadiusz Lewiński, Robert Błąkała, Taras Jaworśkyj.
Widzów: 700.
Energetyk ROW: Daniel Kajzer – Marek Krotofil, Szymon Jary, Mateusz Bodzioch, Dawid Gojny – Sebastian Siwek (68 Petar Borovićanin), Michał Płonka, Mariusz Muszalik, Patryk Dudziński (52 Sebastian Musiolik), Szymon Sobczak – Roland Buchała (81 Paweł Mandrysz).
Okocimski KS: Robert Błąkała – Mateusz Wawryka, Radosław Jacek, Arkadiusz Garzeł, Mateusz Kasprzyk – Sani Goringo Abubakar (72 Kamil Białkowski), Arkadiusz Lewiński, Wojciech Wojcieszyński (64 Taras Jaworśkyj), Wojciech Dziadzio (88 Arkadiusz Ryś), Paweł Pyciak (90 Jakub Baran) – Jurij Hłuszko.
Piłkarze Okocimskiego zadziwili wszystkich. Dzięki niesamowitemu uporowi i determinacji wywieźli z Rybnika komplet punktów. Sprawy w swoje ręce wziął kapitan brzeskiej jedenastki Radosław Jacek, który zapewnił „Piwoszom” komplet punktów przybliżając ich do upragnionego celu jakim jest utrzymanie w II lidze.
Patrząc na grę obu drużyn ciężko było dostrzec różnicę w tabeli jaka dzieli Energetyk ROW i Okocimski. Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Z rzadka dochodziło do sytuacji podbramkowych, a celne strzały można było policzyć na palcach jednej ręki. Ale i tak próby z dystansu Sebastiana Siwka czy Jurija Hłuszki i Wojciecha Wojcieszyńskiego nie sprawiły żadnych problemów obu golkiperom.
Pierwsze minuty po zmianie stron okazały się kluczowe dla dalszych losów spotkania. W 51 minucie piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego spadła na głowę Saniego Abubakara, ten przedłużył jej lot, a niepilnowany Radosław Jacek z bliska dopełnił formalności. Od tego momentu rozpoczął się heroiczny bój gospodarzy o odwrócenie niekorzystnego rezultatu. Ich próby były jednak bardzo nieporadne, momentami chaotyczne. Bardzo dobrze radzili sobie także defensorzy Okocimskiego, którzy z niebywałym poświęceniem ratowali swój zespół z opresji. Minuty upływały, a nastroje w obozie rybniczan stawały się coraz bardziej nerwowe. Brzeszczanie mądrze oddalali zagrożenie spod własnej bramki nastawiając się na kontraataki. Po jednej z takich akcji „Piwosze” wywalczyli rzut rożny, ale „główka” Mateusza Kasprzyka poszybowała tuż nad poprzeczką. Niewiele brakowało by gospodarze dopieli swego w 81 minucie, ale znakomicie ustawiony Marek Krotofil minimalnie spóźnił sie do dośrodkowania. W doliczonym czasie gry na soczyste uderzenie z dystansu zdecydował się wprowadzony w drugiej połowie Taras Jaworski, lecz Daniel Kajzer z największym trudem sparował piłkę na rzut rożny.
MACIEJ PYTKA