5 września 2012

"Nie płacimy żadnego frycowego"

Lepszego początku spotkania z Termalicą „Piwosze” nie mogli sobie wymarzyć. Prowadzenia po kwadransie gry nie udało się jednak utrzymać i beniaminek I ligi musiał przełknąć gorycz trzeciej z rzędu porażki na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. Przyczynę takiego obrotu wydarzeń starał się wyjaśnić Radosław Jacek. – Objęliśmy w tym meczu prowadzenie. Wszystko zaczęło się dla nas idealnie, a skończyło, jak każdy widział, fatalnie. Po strzelonej bramce nie pozostało nam nic innego, jak tylko czekać na kontry. Takie założenia realizowaliśmy w drugiej lidze i bardzo dobrze się prezentowaliśmy na boisku. Tutaj jednak popełniliśmy proste i głupie błędy, tracąc przez to frajerskie bramki – tłumaczy.

Wielu ekspertów i dziennikarzy twierdzi, że Okocimski cały czas ponosi konsekwencje braku doświadczenia i ogrania na tym poziomie rozgrywek. Z tą opinią nie zgadza się obrońca OKS-u. – Nie płacimy żadnego frycowego. Mamy w drużynie piłkarzy, którzy grali już na tym poziomie rozgrywek, dlatego nie można mówić, że brakuje nam doświadczenia. Nasz problem i przyczyny porażek jest inny. Nie mamy zaufania do własnych umiejętności, często wychodzimy na murawę z brakiem poczucia pewności siebie. Nie wiem, czym to jest spowodowane – komentuje.

Wszyscy w Brzesku liczą, że Okocimski przełamię tę fatalną passę i w najbliższych kolejkach zacznie zdobywać punkty. – Teraz przede wszystkim musimy się odbudować, aby nie wpaść w marazm. Trzeba zrobić wszystko co w naszej mocy, aby przywieść punkty ze Świnoujścia. Nie należy to do najłatwiejszych, o czym już nie jeden rywal się przekonał, ale w piłce nożnej nie ma rzeczy niemożliwych i nigdy nie stoimy na straconej pozycji – podkreśla 26-latek.

Flota w dotychczasowych pięciu meczach zgromadziła komplet piętnastu punktów, nie tracąc przy tym ani jednej bramki, ośmiokrotnie pokonując bramkarzy rywali.

Komentarze